id: zhjsdp

Koko z zerwanego łańcucha

Koko z zerwanego łańcucha

Opis zrzutki

Za nami wczorajsza interwencja.

Na jednej z grup zobaczyliśmy dramatyczne wołanie o pomoc osoby która nie była obojętna na krzywdę psa. 

Na filmie i zdjęciach zobaczyliśmy mała sunie która była na poskręcanymi łańcuchu, miała go również na szyi. 

W miskach pusto, nawet jakby coś było, nie miała do nich dostępu przez zbyt krótki łańcuch.

Zgłosiliśmy się do osoby szukającej pomocy dla psiaka, okazało się, że nikt nie chce, nie może pomóc. Postanowiliśmy coś zorganizować mimo, że jeszcze nie mamy gdzie umieszczać psiaków. 

Zaprzyjaźnione nam osoby zaoferowały miejsce bardzo awaryjnie. 

Więc mogliśmy jechać. 

Kiedy dotarliśmy na miejsce, sunia biegała luzem, co było dość dziwne ponieważ z wiadomości do nas, wynikało, że nie jest spuszczana z łańcucha w ogóle.

Chcieliśmy jednak sprawdzić jakie ma faktycznie warunki.

Właściciela nie było, jednak po kilku minutach czekania pod bramą, przyjechał. 

Wpuszczając Nas do środka, tłumaczył , że pies jest spuszczany. Ale jego tłumaczenia były tak dziwne, tak nie jasne, że w sumie żadne.

Nie był w stanie powiedzieć nam po co ma psa, nie miał z nim żadnej więzi emocjonalnej, chętnie się go zrzekł, nawet nie obiecywał poprawy warunków.. 

Kojec był, łańcuch był, już już odplątany, wody brak, w garnku śmierdzące pomyje z kukurydzą.

Sunia określona została przez weterynarza na około 2,5 roku, żadnych szczepień, brak książeczki. Psina w życiu nie widziała lekarza.

Z informacji od osoby zgłaszającej wiedzieliśmy, że pies pod adresem mieszka od niedawna, właściciel twierdził, że ma go od szczeniaka. 

Nie miała obroży, nie miała smyczy. Nie miała nic na własność ,prócz swojego łańcucha i nie ocieplonej budy stojącej na zimnej ziemii..

Koko - bo tak ma na imię, trafiła od razu na kontrolę weterynaryjną. Została odrobaczona i zabezpieczona przeciw kleszczom. Później pojechała do wspaniałych ludzi, gdzie ma ciepły, bezpieczny azyl, a po kwarantannie pojedzie na badania : krew, panel wątrobowy, sprawdzenie trzustki, badania kału, moczu i w końcu szczepienia : na choroby zakazne i przede wszystkim na wściekliznę. Za jakiś czas będzie potrzebowała domu, chociażby tymczasowego który być może stanie się jej domem stałym takim na zawsze z miłością, gdzie będzie pełnoprawnym członkiem rodziny. 

Jest cudowna, bardzo radosna, widać, że człowiek niewiele poświęcał jej uwagi.


Już po wszystkim, dostaliśmy informację, że Pan się odgrażał. Jednak już nic nie może zrobić, oddał ją dobrowolnie, jak jakąś rzecz.

Żeby było jasne, na prawdę nie chcemy zabierać psów z ich domów, pies kocha całym sobą, on nie wie,że jego opiekun nie zapewnia mu tego czego potrzebuje. Ale tu nie było chęci współpracy,nie było nic.... po prostu ją oddał....


Prosimy o pomoc w opłaceniu niezbędnych badań jak i utrzymaniu Koko.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!