Dnia 18.12.2023 mój 33-letni mąż Matusz nie wrócił z pracy do domu. Po ponad 2,5 h razem z siostrą męża znaleźliśmy go w aucie na parkingu przy pobliskim sklepie, nieprzytomnego. Niestety nikt nie udzielił mu pomocy. Diagnoza: bardzo rozległy wylew. W dniu 20.12.2023 z powodu pogorszenia stanu zdrowia mąż przeszedł bardzo ciężką operację obarczania krwiaka śródmózgowego i usunięcia kości. Przez prawie 3 tygodnie walczył o życie na oddziale KOAiIT we Wrocławiu. Pierwsza próba wybudzenia go ze śpiączki farmakologicznej również była niepowodzeniem w skutek czego obrzęk mózgu gwałtownie się zwiększył. Druga próba powiodła się, jednak uszkodzenia mózgu są bardzo rozległe, pozostał głęboki niedowład prawej strony, konieczne było wykonanie tracheostomii przez ostrą niewydolność oddechowo-krążeniową oraz PEG. Mateusz nadal przebywa w szpitalu. Nie można określić stanu świadomości Mateusza , reaguje na proste polecenia, ale nie ma z nim kontaktu słownego.

Rehabilitacja męża w ośrodku w Krakowie jest bardzo kosztowna ( koszt to około 30 tysięcy miesięcznie), bez niej mąż nie ma szans, aby wrócić do nawet częściowej sprawności, dlatego proszę Was o pomoc, aby Matusz mógł wrócić do sprawności oraz do nas do domu.