Pani Babcia, bo tak ją nazywamy, zaopiekowała się dwoma wnuczkami po tym, jak zostały odebrane matce alkoholiczce. Jedna z nich jest już dorosła, a druga wciąż pozostaje pod jej opieką. Pani Babcia to kobieta o złotym sercu, która zmaga się z chorobą nowotworową. Do niedawna pracowała, ale teraz - z przyczyn zdrowotnych - nie może podjąć się żadnego płatnego zajęcia.

Przed chorobą wykupiła od gminy mieszkanie na kredyt, zaczęła remont, ale niestety... wciąż brakuje tam ogrzewania. Niedawno zaczęła się kalendarzowa zima i to będzie już druga, w trakcie której Pani Babcia zmuszona jest ogrzewać pokoje farelką. Razem z wnuczką mają 9 zł (!) do przeżycia na dzień. W ramach działania Szlachetnej Paczki i ogromnemu sercu darczyńców udało się nam zapewnić im podstawową żywność, ubrania i środki chemiczne oraz opłacić dwie raty za mieszkanie. To jednak tylko kropla w morzu potrzeb, a myśl o zimie w nieogrzewanym mieszkaniu nas przeraża...

Niedługo moje urodziny, więc chciałabym przeznaczyć swoje prezenty "Pani Babci". Trudno mi oszacować, ile tego będzie, ale mam wielu wspaniałych przyjaciół, którzy już nie raz otwierali swój portfel w potrzebie. Mam nadzieję, że tak będzie i teraz.

Zaprzyjaźniona firma zdecydowała się podjąć prac budowlanych po kosztach, ale instalacja ogrzewania to nie są tanie rzeczy, więc potrzebujemy ok. 12 000 zł. I ja mocno wierzę, że nam się uda!

Zróbmy komuś ciepło!