Historia tego kota jakoś mnie dotknęła... Nie będę jej tu przytaczać, bo to już jest nieważne. Kot z marginesu, niechciany. Wioskowy bandyta, który atakował okoliczne koty właścicielskie.Tam, skąd przyszedł, już nie ma dla niego powrotu... Bezdomny, kilkuletni kocur pozbawiony paru zębów, oczywiście niekastrowany, bo komu chciałoby się o to zadbać...?

Prosto z łapanki (złapany przez mieszkankę i na moją prośbę przywieziony) trafił do lecznicy Vetka w Antoniach. Doktor Kasia zgodziła się go przetrzymać przed i po kastracji. Pomimo, iż jego zapach był odpychający. Bardzo za to dziękuję 💚

Kot już następnego dnia przeszedł zabieg kastracji. Testy FIV FeLv -ujemne. Został nakroplony Nex Gard Combo.

Nie mam pojęcia, co z nim dalej zrobić... Tak bardzo bym chciała, żeby ktoś spojrzał na niego nie przez pryzmat łatki kociego zbója, ale zechciał dać szansę... Może w warunkach domowych, otoczony opieką, z dobrym jedzeniem, stanie się super kotem? Gdy już nie będzie musiał walczyć o przetrwanie, nie będzie przepędzany...

Ale nim to się stanie, chciałabym Was bardzo prosić o pomoc w uregulowaniu płatności za zabieg, testy, Nex Gard Combo i dorzucam pierwsze szczepienie. Doktor Kasia zgodziła się zaczekać... A ja, niewiele myśląc, wzięłam na siebie tego kota. Może to była decyzja pochopna, ale gdybym postąpiła inaczej, ten kot i jego los sniłyby mi się po nocach, bo takie koty, które są dla innych problemem, prędzej czy później kończą marnie...

Będę Wam wdzięczna za każdą złotówkę 💚

Pozdrawiam Was

Iza