id: 2234f3

Zostałam z niczym – pomóż mi odbudować jedyny dom

Zostałam z niczym – pomóż mi odbudować jedyny dom

Opis zrzutki

🏚️ Z marzenia o domu została tylko ruina – pomóż mi ją odbudować 🧡


Zostałam oszukana, pozbawiona wszystkiego, co znałam, i zostałam z siostrą bez dachu nad głową. Teraz chcę odbudować to, co jeszcze mogę – mały, zniszczony domek letniskowy. Pomóż mi stworzyć swój pierwszy prawdziwy dom.


Mam na imię Kamila, mam 24 lata. Życie od najmłodszych lat nie oszczędzało mnie ani mojej siostry. Moja historia nie jest łatwa, ale wierzę, że są ludzie, którzy pomogą nam odzyskać choć część bezpieczeństwa, którego nigdy nie miałyśmy.





🧍‍♀️ Odrzucona tuż po urodzeniu


Urodziłam się 25 października 2000 roku. Rok wcześniej, 18 stycznia 1999, na świat przyszła moja starsza siostra. Nasza mama i ojciec postanowili oddać mnie zaraz po porodzie do domu dziecka. Moja siostra została oddana pod opiekę naszej prababci Barbary (ur. 1936 r.) i jej synowi – mojemu dziadkowi Jerzemu (ur. 1954 r.). Pradziadek również z nami mieszkał, ale zmarł na raka w 2004 roku.


Dziadkowie przez rok walczyli w sądzie, by wyciągnąć mnie z placówki. Udało się – zamieszkałam z nimi, ale to nie był spokojny dom.


Ojciec miał ograniczone prawa rodzicielskie, a matka została ich pozbawiona – nie widziałam jej od narodzin. Ojca widywałam sporadycznie, raz lub dwa razy w roku.





👧 Dorastanie w cieniu przemocy i uzależnienia


Wychowywałyśmy się w Krakowie, na osiedlu Kozłówek. Dziadkowie byli dla nas całym światem – szczególnie babcia, która zawsze nas kochała i dbała o nas jak umiała. Niestety dziadek coraz bardziej pogrążał się w uzależnieniu od alkoholu. Kłótnie, przemoc psychiczna i fizyczna były na porządku dziennym.


Z powodu ich wieku oraz sytuacji rodzinnej zostałyśmy objęte opieką kuratora sądowego. W 2013 roku moja siostra została umieszczona w placówce opiekuńczo-wychowawczej, a ja rok później – w innej. Rozdzielono nas. Ja trafiłam do placówki przy ul. Kąpielowej w Swoszowicach, siostra – do Stobrawy.





🖤 Śmierć, samotność i niesprawiedliwość


W 2018 roku zmarła nasza ukochana prababcia. Dziadek popadł wtedy jeszcze głębiej w nałóg, a w domu narastała przemoc i strach. Wróciłam do rodzinnego mieszkania w wieku 19 lat. W latach 2019–2024 każdy dzień był walką – fizyczną i psychiczną.


Już jako nastolatka zaczęłam się leczyć psychiatrycznie, bo sytuacja w jakiej dorastałam zostawiła na mnie ogromne piętno. Do dziś zmagam się z jej skutkami. Lęki, napięcie, niepokój – wszystko to noszę w sobie. A mimo to staram się codziennie wstać i walczyć o siebie.


W 2024 roku dziadek zmarł na padaczkę alkoholową. Z siostrą musiałyśmy same zająć się pogrzebem – nikt inny z rodziny się tym nie zainteresował. Nie zostawił testamentu, przez co cały spadek przeszedł na mojego biologicznego ojca oraz ciotkę – mimo że nie utrzymywali z nami kontaktu.





💔 Zostałyśmy oszukane


Ojciec i ciotka obiecali, że jak się wyprowadzimy i wymeldujemy, to po sprzedaży mieszkania podzielą się z nami pieniędzmi. Obiecał też, że domek letniskowy w Podolu-Górowej będzie nasz. Uwierzyłyśmy.


Sprzedali mieszkanie. Nic z tych pieniędzy nie dostałyśmy.


Został nam tylko domek letniskowy w ruinie, formalnie przepisany na nas. Jedyne, co pozostało po rodzinie i dzieciństwie – sypiące się ściany i wspomnienia, których nie da się wyremontować.





🏚️ Tak wygląda teraz „nasz dom”


Domek nie nadaje się do zamieszkania:


•brak wody i ogrzewania,


•brak drogi dojazdowej (formalnie nieuregulowana – sąsiedzi zagrodzili dostęp),


•odpadające tynki i tapety,


•zjedzona przez mrówki podłoga na piętrze,


•zapchany komin,


•grożące zawaleniem balkony i balustrady,


•brak ogrodzenia – tylko połamane deski,


•brak kuchni i łazienki w funkcjonalnym stanie.



Nie mam siły fizycznej, by się tym zająć – jestem po operacji kolana i czeka mnie kolejna, przez wypadające rzepki. Nie mam też prawa jazdy ani auta, żeby tam dojeżdżać – obecnie mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu koło Zakopanego, w Bańskiej Niżnej, 100 km od domku. Mój dochód to najniższa krajowa. Nie jestem w stanie opłacać wynajmu i remontu jednocześnie.





✨ Marzę o własnym miejscu na ziemi


Nie proszę o luksus. Proszę tylko o szansę, by mieć swój kąt – ciepły, bezpieczny dom. Chcę zamieszkać w tym domku, odbudować go i stworzyć miejsce, w którym mogę żyć – sama albo z siostrą. Jesteśmy same. To jedyne, co nam zostało.





💛 Na co zbieram?


Środki ze zbiórki przeznaczę na:


•doprowadzenie wody


•podstawowy remont: dach, ściany, podłogi, balkony,


•montaż ogrzewania i ocieplenie domu,


•wyposażenie kuchni i łazienki,


•uregulowanie dojazdu do działki i stworzenie ogrodzenia.




📸 Wszystko mogę potwierdzić


Dla osób, które chcą mieć pewność, że moja historia jest prawdziwa – mogę udostępnić zdjęcia obecnego stanu domku, akt notarialny własności, a także inne dokumenty, które potwierdzają moją sytuację. Nie mam nic do ukrycia – proszę tylko o szansę na nowe, godne życie. Więcej zdjęć domku mogę wysłać w wiadomości prywatnej ponieważ tu jest limit 9 zdj.



Jeśli możesz – pomóż. Każda złotówka to cegiełka w stronę mojego miejsca na ziemi. Jeśli nie możesz wpłacić – udostępnij moją historię dalej.


Z serca dziękuję wszystkim, którzy zechcą mi pomóc odzyskać spokój, bezpieczeństwo i dom.

Kamila 🧡


Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!