id: zpewph

Endometrioza - walka o zdrowie i życie bez ciągłego bólu

Endometrioza - walka o zdrowie i życie bez ciągłego bólu

Nasi użytkownicy założyli 1 226 313 zrzutek i zebrali 1 348 453 575 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Trzy miesiące temu usłyszałam diagnozę, która zmieniła moje życie na zawsze. Obecnie moje życie składa się z wizyt lekarskich, badań i ciągłej niepewności jutra. Bardzo ważne jest dla mnie to, by tych pierwszych kilka zdań zapadło Wam w pamięć, a słowo "endometrioza" nie było Wam obce, bo ta podstępna i wciąż niewystarczająco znana choroba może dotyczyć Twojej siostry, mamy czy przyjaciółki. Może gdybym ja nieco wcześniej usłyszała o tej chorobie i znalazła odpowiedniego lekarza, do tej sytuacji by nie doszło. 


Endometrioza - występowanie błony śluzowej macicy (endometrium) w innej lokalizacji niż jama macicy. Tkanka ta reaguje na sygnały hormonalne kobiet produkując krew, która bez możliwości ujścia na zewnątrz, gromadzi się w narządach, powodując silny stan zapalny, powstawanie torbieli oraz zrostów. Najczęściej atakuje otrzewną miednicy mniejszej, jajniki, jajowody, jelito, moczowody oraz pęcherz moczowy. Niestety choroba potrafi przedostać się poza miednicę, atakując np. płuca bądź mózg. W zależności od rodzaju i rozległości zmian oraz dotkniętych nią narządów, wyróżnione zostały cztery stopnie zaawansowania choroby. 


Diagnostyka endometriozy jest procesem wieloetapowym, natomiast podstawą rozpoznania choroby jest badanie ginekologiczne oraz USG przezpochwowe. 


Do dziś nieznana jest przyczyna powstania choroby, a co za tym idzie, endometrioza jest chorobą nieuleczalną, towarzyszącą kobietom przez większość ich życia. Jedyną walką jaką na ten moment możemy podjąć jest leczenie objawowe. Im szybciej tym lepiej!!! 


Z uwagi na nietypowy przebieg choroby, jak również liczne objawy, często zależne od umiejscowienia ognisk choroby, endometrioza nie jest łatwa do zdiagnozowania, dlatego tak ważne jest by udać się do lekarza specjalisty z doświadczeniem w diagnozowaniu i leczeniu endometriozy. 


Poniżej przedstawię listę potencjalnych objawów (warto zaznaczyć, że nie wszystkie objawy mogą się pojawić):


- narastające, ostre bóle przedmenstruacyjne oraz bolesne miesiączki

- obfite i nieregularne miesiączki 

- bolesne owulacje

- bolesne stosunki płciowe

- przewlekły ból w okolicy miednicy mniejszej 

- ból w odcinku krzyżowym kręgosłupa 

- bóle jamy brzusznej oraz pęcherza moczowego

- bolesne oddawanie moczu

- biegunki/zaparcia

- wzdęcia; tzw. Eendo Belly" czyli zaokrąglony brzuszek; nudności; wymioty

- przewlekłe zmęczenie

- niepłodność  


Dolegliwości mogą mieć zarówno niewielkie nasilenie, jak również przybierać charakter wręcz upośledzający podstawowe funkcjonowanie kobiety, zwłaszcza podczas miesiączki. 


Jeżeli powyższe objawy brzmią dla Ciebie, bądź bliskiej Ci kobiety znajomo, proszę jak najszybciej umów się na wizytę do lekarza, który na co dzień zajmuje się diagnostyką endometriozy.


Tak jak pisałam, trzy miesiące temu zostałam zdiagnozowana - endometrioza zaatakowała i mnie. 

Z tą wiedzą, sięgając pamięcią kilkanaście lat wstecz, przed oczami pojawia mi się sytuacja z pierwszej klasy gimnazjum. Z uczuciem ogromnego bólu w podbrzuszu wybiegłam z lekcji prosto do łazienki, ledwo widząc na oczy, zwymiotowałam. Z łazienki wyszłam już na czworaka, ponieważ nie byłam w stanie się podnieść. Chodziłam tak po korytarzu kilka minut, następnie zwijając się z bólu prawdopodobnie poprosiłam nauczycielkę, by zadzwoniła do moich rodziców. Następne co pamiętam to wynoszącego mnie ze szkoły na rękach tatę.  Czy tak zaczęła się moja "przygoda" z endometriozą? Możliwe. Teraz nie mam już jak tego sprawdzić, a podobne sytuacje stały się "normą".  


Dziś mam 29 lat i nigdy nie uciekałam przed wizytami u ginekologów. Szukałam pomocy między innymi u ginekologów, gastrologów, kardiologów. Najcięższe diagnozy jakie usłyszałam podczas mojego nastoletniego życia to małe torbiele na jajnikach, które powinny się wchłonąć. Badałam się u lekarzy na NFZ, u lekarzy w Wielkiej Brytanii (podczas moich trzyletnich studiów) jak również, po rozpoczęciu pracy, u lekarzy prywatnych z większych znanych korporacji.

Po bardzo ciężkiej dla mnie sytuacji, od czterech lat badam się jeszcze częściej. USG ginekologiczne robiłam kilka razy w roku. I ciągle to samo, widoczne niegroźne torbiele, na razie obserwujemy, a boli bo taka moja uroda i przejdzie jak urodzę. 

Dlaczego o tym piszę? By pokazać Wam jak ważne jest by trafić do odpowiedniego lekarza! 


Cztery miesiące temu dowiedziałam się o istnieniu endometriozy, a miesiąc później lekarz specjalista nie mógł uwierzyć, jak przy tylu wykonanych na przestrzeni lat badaniach można było doprowadzić do stanu obecnego. Jak to jest możliwe, że nikt nie zobaczył jak bardzo jest źle. 


Niestety po tylu latach comiesięcznych męczarni poznałam ich powód. Diagnoza brzmi - endometrioza głęboko naciekająca IV stopnia wg skali ASRM, podejrzenie adenomiozy (komórki endometrium pomiędzy włóknami mięśnia macicy). Co to dla mnie oznacza? Szereg badań, stos leków, ciągłe wizyty u specjalistów. Z uwagi na zaawansowany stan mojej choroby (zwłaszcza zaatakowane jelita) konieczna jest operacja, zanim choroba wyrządzi nieodwracalne szkody w moim organizmie.  


Poniżej zamieszczę zdjęcie stanowiące opis jednego z moich badań, pokazujące zaledwie "wierzchołek" ognisk choroby, jak również zaplanowany rodzaj operacji oraz możliwych powikłań.

k45c3f942d4f7a6a.jpg

a4c00d66e33eab62.jpg

lf6a947cefead4bb.jpg


Czy jestem przerażona? Tak. Czy będę walczyć i się nie poddam? Oczywiście!

Posiadanie rodziny dla niektórych jest oczywiste i możliwe do spełnienia, ale dla mnie to ciężka i długa walka, którą mam zamiar podjąć. Endometrioza co miesiąc funduje mi ogromną dawkę bólu, teraz próbuje zniszczyć również moje marzenie. Nieleczona endometrioza może doprowadzić do destrukcji moich narządów, bezpośrednio zagrażając mojemu życiu. Nie chcę i nie mogę się poddawać, choć czasami brakuje mi sił. Chcę zawalczyć o swoje zdrowie i marzenia, ale potrzebuję Waszej pomocy finansowej, o którą nie łatwo jest prosić. Bardzo Was proszę o wsparcie, bez Was mogę nie dać rady.


Bardzo ciężka i wielogodzinna operacja endometriozy niestety nie jest refundowana przez NFZ. Nie miałam szans na kompleksową i rzetelną diagnostykę choroby w państwowej służbie zdrowia, a jedyną nadzieją jest dla mnie zabieg w prywatnej placówce. Kierując się poleceniem mojego lekarza, który po tylu latach zdiagnozował przyczynę moich problemów zdrowotnych, wybrałam Szpital Medicover w Warszawie.

Niestety koszt operacji przewyższa moje możliwości finansowe, a sam zabieg nie stanowi końca wydatków na które składają się dodatkowo - badania, leki, konsultacje specjalistyczne, rehabilitacja. Mam nadzieję, że koszty związane z operacją zamkną się w kwocie 60000 złotych. Niestety nie jestem w stanie zebrać tak ogromnej kwoty sama w tak krótkim czasie, bowiem operacja musi odbyć się jak najszybciej, ze względu na postępujący rozwój choroby. Operacja została zaplanowana na luty 2023, stąd moja gorąca prośba o Wasze wsparcie.


Za każdą ofiarowaną złotówkę ogromnie dziękuję! Jeśli dotrwałaś/dotrwałeś do tego momentu, proszę udostępnij zbiórkę w swoich mediach społecznościowych, opowiedz swoim bliskich i znajomym moją historię, bo być może w Twoim otoczeniu jest kobieta, która cierpi zupełnie nieświadoma choroby z którą się zmaga. Może tak jak ja po prostu obawia się zakwestionować wiedzę lekarzy ginekologów, wierzy w to, że "to może boleć", "taka Pani uroda", "po porodzie Pani przejdzie" (te słowa bolą jeszcze bardziej, wiedząc, że ciąża w naszej sytuacji może nie być możliwa). 

Dziewczyny/Kobiety zbadajcie się pod kontem tej podstępnej choroby. Będę trzymać kciuki, żeby diagnoza nie była taka jak u mnie. Wy natomiast trzymajcie proszę kciuki za mnie w 24go lutego w dniu mojej operacji!


Bardzo Wam dziękuję! Ta operacja to dla mnie ogromna szansa na uratowanie zdrowia i życia bez ciągłego bólu i strachu przed tym co przyniesie jutro!

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 210

preloader

Komentarze 6

 
2500 znaków
  •  
    Użytkownik anonimowy

    Trzymam kciuki!!! Przykre to, że człowiek w PL musi sobie sam ratować życie. Ale w grupie siła, mam nadzieję że szybko uda się zebrać kwotę. A co najważniejsze operacja zakończy się sukcesem i będziesz się cieszyć życiem długo długo i jeszcze dłużej:-)

    ukryta
  •  
    Użytkownik anonimowy

    Kwiaty od Kasi

    250 zł
  • AM
    Ania M

    Zdrówka Kochana :)

    300 zł
  • ZS
    Zuzanna Szatanik

    Powodzenia! ❤️❤️

    50 zł
  •  
    Użytkownik anonimowy

    Bedzie dobrze Kamilka ❤️

    100 zł