„Niech Bóg obsypie Cię błogosławieństwami!”

Takie życzenia dostałem kiedyś od Laurenta Simwela – kleryka z Afryki :-)

Laurent ma 26 lat i jest klerykiem katolickim w Republice Malawi w Afryce.

Jest to niewielkie, ubogie państwo we wschodniej Afryce, bez dostępu do morza. Graniczy z Tanzanią, Mozambikiem i Zambią, do 1966 r. było brytyjską kolonią. Chrześcijanie stanowią tu w sumie ok. 83 %, (protestanci 55%, katolicy 26% i in.), muzułmanie 13%.

Nieraz zastanawiałem się nad faktem, iż ogromna część populacji świata żyje poniżej granicy ubóstwa. Różnice w poziomie życie na świecie są ogromne - przykładowo - cytując za portalem Aleteia https://pl.aleteia.org/2018/11/14/policz-do-dziesieciu-wlasnie-co-dziesiaty-z-nas-zyje-w-skrajnym-ubostwie/:

Kate Gibson z CBS News zwraca uwagę, że obecnie na południe od Sahary aż 84,5% ludności musi przeżyć za mniej niż 5,5 dolara dziennie, czyli z grubsza tyle, ile trzeba zapłacić w nowojorskim Starbucksie za latte w rozmiarze „Venti”.

My Polacy spędzamy nieraz wakacje w różnych tropikalnych miejscach świata – a przecież jest tyle misji katolickich na świecie i tyle również polskich misjonarzy tam posługujących - przecież możnaby odwiedzić taką misję poznać ciekawych ludzi i miejsca a przy okazji zobaczyć czy można jakoś pomóc tym ludziom…

Laurenta Simwela poznałem przez Internet. Jest on aktywny w promowaniu na Facebooku treści chrześcijańskich. Ujęło mnie to, że jak mi napisał: „urodziłem się jako katolik i pragnę umrzeć jako katolik”.

Rozmawialiśmy o różnych kluczowych dla naszej religii rzeczach, krytykowałem odchodzącą od Boga Europę Zachodnią, podczas, gdy jako wierzący możemy być dumni z tego, że katolików w Afryce jest coraz więcej. Staram się wszędzie opowiadać za życiem - przeciw zabijaniu dzieci poczętych, uśmiałem się, jak Laurent opowiadał, że „pogonili” z jego kraju z Malawi – zachodnich Europejczyków, którzy przyjechali tam, aby promować aborcję wśród miejscowych.

Laurent wcale nie prosił początkowo mnie o pomoc, to wyszło podczas naszych rozmów po angielsku (Laurent zna bardzo dobrze język angielski). Przy okazji dyskusji o akcji Szlachetnej Paczki wspomniał nieśmiało, że może jemu również mógłbym pomóc – np. ofiarując jakiś używany laptop. Sprawdziłem ceny przesyłek do tego kraju w środkowej Afryce – które okazały się na tyle wysokie (ok. 500 zł.), że bardziej opłacalne jest dokonanie przelewu pieniędzy. Wydało się też, że jego tata ma tylko jeden smartfon, który wypożycza swoim córkom…

Niektórzy przestrzegali mnie, że może to być naciągacz – ale ja wyeliminowałem tę możliwość – Laurent przesłał mi skany swojego dowodu osobistego oraz legitymacji kleryka z Seminarium Katolickiego Św. Piotra. Oczywiście – ktoś powie, że można to podrobić, wiem - dlatego też rozmawiałem z nim na żywo przez WhatsApp’a, poza tym wysłałem oficjalny mail do Seminarium z zapytaniem. Otrzymałem odpowiedź, która rozwiała moje obawy. Ponieważ Rektor jest osobą publiczną – pozwolę sobie zacytować jego list odpowiedź do mnie:

Dear Piotr Kosiaty,

Easter greetings. I know the young man Laurent Simwela.

He is our seminarian in Theology One class.

I know the family struggles financially and your support would be greatly appreciated.

With prayerful and thankful wishes always.

Rev. Fr. Wezi Mfune

RECTOR

Tak jak napisał Ksiądz Rektor - Laurent jest jego seminarzystą na pierwszym roku teologii (mail był wysłany do mnie dnia 17.05.2019, także jest już na drugim roku ). Rodzina Laurenta - jak napisał Ksiądz Rektor - zmaga się z problemami finansowymi i nasza pomoc jej byłaby naprawdę szczerze doceniona!

Laurent jest bardzo dobrym człowiekiem, bo pomimo bardzo skromnych warunków, w których mieszka w seminarium - nie myśli o sobie - tylko o swojej rodzinie. Podczas naszej rozmowy przez Internet – widać było na drugim planie lekko zagrzybiony sufit obok wiszącej na wieszaku sutanny...

Laurent jest najstarszym dzieckiem z siedmiorga rodzeństwa. Pomimo skromnych warunków, widać że tworzą szczęśliwą rodzinę. J Mieszkają w okręgu Karonga, w wiosce Mwangosi w okolicy Ngerenge.

Drugim jest jego młodszy brat Lewis, który dzięki niewielkiemu wsparciu rządu studiuje na pierwszym roku stomatologię w Lilongwe – stolicy Republiki Malawi, choć jest to trudne finansowo.

Trzecia jest Ellen, skończyła już szkołę, zdała egzaminy i dalej uczy się już college’u, co powiększa już i tak duże obciążenia finansowe tej rodziny.

Czwarta Luciana zaczęła się dalej studiować, ale z powodu braku pieniędzy w rodzinie musiała przerwać naukę. Teraz planuje powrót, jeśli rodzina Laurenta dostanie nasze wsparcie finansowe.

Najmłodsza siostra Ethel jest w szkole podstawowej. Tylko szkoły podstawowe są bezpłatne, potem niestety za naukę trzeba płacić.

Josephin jest w klasie 8 w szkole podstawowej.

Martin jest w klasie 4. Z tego co słyszałem został przygarnięty od krewnych na wychowanie przez rodzinę Laurenta.

Laurent bardzo ładnie wypowiadał się o swoich rodzicach, którzy ciężko pracują i starają się, jak mogą, aby dzieci „były dobrymi ludźmi przed Bogiem oraz przed ludźmi”.

Ojciec Laurenta ma na imię Austin – jest nauczycielem, uczy w szkole podstawowej w Kaporo i mówi bardzo dobrze po angielsku (na życzenie mam do niego nr tel.). Kochana mama Martha Njiko - zajmuje się domem.

Laurent napisał o sobie, że przez osiem lat odbył podstawową edukację, a następnie uczył się w liceum katolickim Chaminade w tym samym okręgu Karonga. Tam, po usłyszeniu wewnętrznego powołania, wstąpił do seminarium (Św. Antoniego, główne seminarium, uniwersytet kapłański) gdzie ukończył studia magisterskie z filozofii i nauk społecznych. Po skończeniu filozofii dostał się następnie do głównego seminarium św. Piotra na teologię. Napisał mi, że dzięki Bożej łasce i przewodnictwu zamierza zostać księdzem, jeśli taka będzie Boga wola.

Napisał też: „Nawiązywanie przyjaźni z różnymi rodzajami ludzi jest jednym z moich priorytetów w moim życiu, skoro żyję w tym ziemskim świecie. Przez to mam nadzieję i wierzę, że nauczę się różnych rzeczy w dziedzinie formacji ludzkiej.

Odnośnie mojego hobby to lubię pisać wiersze, czytać gazety po to, aby wiedzieć, co się dzieje wokół, oglądać piłkę nożną, dotychczas wspieram dwa kluby, Tottenham i Manchester United, to najlepsza liga angielska. A odnośnie Hiszpanii - lubię Barcelonę. Lubię grać w siatkówkę, nie zapominając o muzyce gospel.”

Sprawdziłem Laurenta i wiem, że pisze on prawdę o swojej rodzinie, a katolicy z Republiki Malawii winni nam być szczególnie bliscy. W Internecie można znaleźć wiele artykułów na temat Republiki Malawi.

Mieszkają tam wspaniali ludzie – jeden młody chłopak, kiedy rodzicom nie starczyło pieniędzy na jego dalszą edukację – z pomocą czasopism znalezionych w wiejskiej bibliotece (takie odpowiedniki polskiego „Młodego technika”) samodzielnie ze złomowiska zbudował prosty wiatrak produkujący energię elektryczną, dzięki czemu sąsiedzi zaczęli ładować u niego telefony komórkowe. Więcej pod linkiem: https://www.ted.com/talks/william_kamkwamba_how_i_built_a_windmill#t-15379

Inna osoba - była Prezydent tego kraju – pani Joyce Banda, walczy o prawa kobiet - cytuję za: https://krytykapolityczna.pl/swiat/banda-130-milionow-liderek/:

„Obecnie ponad 130 milionów dziewcząt na świecie nie ma dostępu do edukacji. Życie większości afrykańskich dziewcząt przed osiągnięciem 10 roku życia jest już z góry zaplanowane. Część z nich pada ofiarą krzywdzących praktyk kulturowych takich jak obrzezanie czy ślub w wieku dziecięcym. Inne nie mogą się wyrwać z zaklętego kręgu biedy.

Na braku sprawiedliwości ekonomicznej najbardziej cierpią kobiety. Mając ograniczone środki finansowe, uboższe rodziny muszą wybierać, które z dzieci posłać do szkół, a w wielu regionach to chłopcy uznawani są za „bezpieczniejszą” inwestycję. Dziewczęta zamiast do szkoły posyłane są za mąż albo do prac domowych bądź w polu. Ten nierówny przydział możliwości edukacyjnych w ogromnym stopniu ogranicza potencjał przywództwa kobiet.”

Jeszcze inna wspaniała kobieta z Malawii zostając przywódcą wioski - anulowała 850 małżeństw z nieletnimi i wysłała dziewczynki z powrotem do szkoły - przeczytacie pod linkiem:

https://dobrewiadomosci.net.pl/33535-kobieta-przywodca-dochodzi-do-wladzy-w-malawi-anulujac-850-malzenstw-z-nieletnimi-i-wysylajac-dziewczynki-z-powrotem-do-szkoly/

Dlatego w imieniu Laurenta i Jego Rodziny proszę Was o pomoc – zróbmy razem ten dobry uczynek i pomóżmy choć troszkę zmieniać ten świat na lepsze!

Może któraś z sióstr Laurenta, której pomogliśmy - zostanie w przyszłości jakąś ważną osobą, pomagającą innym ludziom, może nawet Prezydentem tego kraju…?

Może Laurent po tym jak już będzie księdzem - zostanie biskupem, a potem może jeszcze kimś więcej…

A może po prostu będzie cudownym Księdzem, który pomoże wielu ludziom na całym świecie odnajdywać każdego dnia drogę do naszego Boga Ojca w Niebie, gdzie kiedyś wszyscy się spotkamy, czego Wam z serca życzę!

Za każdą wpłaconą złotówkę – wielkie Bóg zapłać!

Piotr Kosiaty (organizator tej zbiórki)

PS. Strona na FB Laurenta Simwela: https://www.facebook.com/laurent.simwela.50

Możecie go o wszystko wypytywać, proszę, możecie też prosić o udostępnienie dokumentów - jak kwity zapłat za szkołę jednej z sióstr czy inne.

==============================================================================

Aktualizacja z dn. 31.01.2020 r.

Dziękuję serdecznie wszystkim darczyńcom - udało się zebrać 2005,00 zł. (dodatkowe koszty promowania zbiórki wziąłem na siebie) po przeliczeniu na EUR jest to niecałe 470 EUR - i tyle wysłałem już Laurentowi Simwela.

Dodatkowe koszty za przelew 16,01 EUR zapłaciłem oddzielnie z własnych środków.

Przelew do Afryki idzie kilka dni - Laurent ucieszył się, bardzo był wdzięczny, dziękował i obiecał, że napisze podziękowanie. Dam Wam o tym znać!

O terminie Mszy Św. w intencji Was - Darczyńców poinformuję w najbliższych dniach.

Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za Wasze dobre Serca!

:-)

Piotr Kosiaty

PS. Dla wiarygodności, że wszystko jest przejrzyste i uczciwe - zamieściłem potwierdzenie mojego przelewu dla Rodziny Laurenta Simwela kwoty 470 EUR z dnia 30.01.2020 r. stanowiącego równowartość zebranej na Zrzutce kwoty.