Kilka słów o Igiełce. Urodziła się pod koniec lipca na działce. Niestety nikt tam nie pomyślał o kastracji kotów i nie zgłosił nam takiej potrzeby. Igiełka miała piątkę rodzeństwa. Jeden maluszek szybko odszedł, a pozostałe kociaki rosły. Przyszły ulewy i wiatry, a maluchy zaczęły mieć chore oczka. Po kolejnej ulewie trafiły do domu tymczasowego - na szczęście razem z mamą. Okazało się, że mama (Iskierka) jest bardzo chora. Maluszki dostały leki i zaczynały poznawać, co to dom. Szybko zaprzyjaźniły się także z Opiekunką. Mama też zaczęła się czuć coraz lepiej.

Niestety kociakom ciągle nawracały infekcje oczu. W międzyczasie Iwo - jedyny kocurek, nagle poczuł się źle. Umarł na rękach Opiekunki w drodze do całodobowej lecznicy. Sekcja zwłok nie wykazała jednoznacznej przyczyny śmierci.

Koteczki w końcu udało się zaszczepić i powoli myśleliśmy o szukaniu im domów. Niestety znów przyszła infekcja oczu i konieczność stosowania kolejnych kropli. Na początku stycznia u Igiełki zaczęło coś dziwnego dziać się z jednym oczkiem. 9 stycznia pojechaliśmy z nią do okulisty do lecznicy Spectrum w Jeleniej Górze.

Pani doktor Agnieszka zbadała oczka. Okazało się, że oba są zajęte chorobą, więc dostaliśmy kolejne leki.

Faktura za najnowszą wizytę Igiełki znajduje się poniżej. Jest tam także wypis z szacowanymi dalszymi kosztami leczenia.

Bardzo chcemy poprawić Igiełce standard życia i zawalczyć o trwałe wyleczenie oczek. Niestety bez Waszej pomocy, ta mała koteczka nie ma szans na zdrowe oczka. Pomożecie? 🙏