Cześć wszystkim,

założyłam zbiórkę na rehabilitację dla mojego męża i ojca dwójki wspaniałych dziewczynek.

Emil od 2019 roku choruje na wodogłowie, po prostu z dnia na dzień zaczęła go boleć głowa i zaczął wymiotować. Lekarze założyli mu zastawkę która odprowadza nadmiar płynu z głowy i tyle. Proste urządzenie, które wypompowywuje nadmiar płynu.

Niestety zastawki sie psuja i miał już je pare razy wymieniane. Byliśmy świadomi że znowu moze tak sie stać z dnia na dzień. Bez żadnego ostrzeżenia. Ale to co go spotkało we wrześniu to piekło.

We wrześniu z dnia na dzień znowu zaczęła go boleć głowa. Pojechaliśmy na SOR, wymienili mu cześć zastawki, po paru dniach kolejną bo zakrzep powstał. Po jakimś czasie nie było widać poprawy a wręcz pogorszenie. Lekarze postanowili wymienić cały zestaw. Dodam tylko że jak zastawka działa to człowiek momentalnie zdrowieje, z dnia na dzień bo wodogłowia już nie ma i nie ma objawów. ALE nie było lepiej.

Emil wrócił bardzo spowolniony, miał problemy z koordynacją ruchową, miał problemy z wysławianiem, z myśleniem. Nie mógł pracować. Jak część z Was wie jest bardzo dobrym programistą, lubi swoją pracę i lubi pracować. Bardzo ta sytuacja negatywnie wpłynęła na jego stan psychiczny.

W październiku z uwagi na nie poprawiający się stan zdrowia znowu trafił do szpitala. Dostał nową zastawkę z programowalnym ciśnieniem, ponieważ poprzednia zastawka działała ale nie odprowadzała płynu. Żyliśmy nadzieją że ustawią dobre ciśnienie i Emil wróci do nas. Jednak z dnia na dzień zaczął się wyłączać (zapytacie ale co to znaczy? to znaczy że coraz wolniej sie ruszał, przestał mówić, głównie spał).

W sobote 14.10.2023r. dostałam telefon że Emil się nie obudził, wzięli go na OIOM i operują.

Przez tydzień dostawał propofol, żeby jego mózg mógł się zregenerować, ale po tygodniu od zaprzestania podawania leków Emil się nadal nie budził i nie ruszał. Lekarze nie wiedzą co się stało, czemu dostał znowu wodogłowia mimo że nowa zastawka działa (ma ją do dzisiaj i działa). Po wielu konsultacjach lekarze zaczęli mu podawać leki dzięki którym zaczął się poruszać. Bardzo powoli ale codziennie coraz więcej.

Stan na 16.11.2023r:

Diagnozy brak - nadal badają go lekarze pod kątem różnych chorób.

Emil ćwiczy w szpitalu z rehabilitantem i uczy się ruszać od zera. Na tą chwile palce jeszcze odmawiają mu posłuszeństwa, może podnieś ręce do góry, może siedzieć i stać ale z asekuracją. Sam nie. Dzisiaj zdjęli mu sondę więc w końcu może jeść normalnie. Mówić jeszcze nie może ponieważ ma rurkę w tchawicy, czekamy na laryngologa aż mu ją zdejmie (pozostałość po OIOMIE).

Dodam jeszcze że wyniki badań ma jak zdrowy człowiek, jednak nie wiemy czy jakaś część mózgu nie została uszkodzona przez ciągle nawracające się wodogłowie.

PLAN: rehabilitacja, rehabilitacja i rehabilitacja.

Planuje Emila wysłać po wypisie (który nie wiadomo jeszcze kiedy będzie) na pierwszy wolny termin w ośrodku

NEURON w Bydgoszczy (Link: https://osrodekneuron.pl/) - ok 11 tys za turnus 2 tygodniowy (możliwe że będzie potrzebować dwóch takich turnusów stąd taka kwota do uzbierania)

dodatkowo będzie miał skierowanie do

Ośrodka rehabilitacji w Piaskach (link: https://bonifratrzy.pl/bonifraterskie-centrum-zdrowia/o-nas/)

ale pobyt jest odpłatny (50 zł na dzień) tylko rehabilitacja jest finansowana przez NFZ.

Będzie jeszcze potrzebował opieki psychologa (może też psychiatry) i neurologa.

I stąd ta zbiórka oby pokryć koszty jego powrotu do normalności i co chyba dla niego teraz najważniejsze do domu i dzieci.

Dlatego proszę Was drodzy znajomi i przyjaciele o pomoc finansową dla mojego męża.

Dziękuje z całego serca za każdą przekazaną złotówke.

Jeżeli nie wykorzystamy zebranych pieniędzy przekażemy je komuś innemu. Potrzebujących jest wielu.

Patrycja