Cześć! Mam na imię Kuba. Jestem roześmianym 5 latkiem, uwielbiam bawić się swoimi traktorami oraz biegać na podwórku. 

Pewnie tymi słowami przedstawiłby się Tobie mój synek, gdyby nie rak, który wszedł do jego maleńkiej główki i rozsiał spustoszenie.

Kuba nie opowie jak się czuje, ponieważ nie umie mówić, nie wezmę go za rękę na spacer, ponieważ nie chodzi. Nie ma siły bawić się swoimi traktorami, nie pamietam kiedy widziałam uśmiech na jego dziecięcej buzi. 

18.01.2022 Kubuś przeszedł operacje usunięcia guza mózgu, i od tej pory odbiera cyklicznie chemię, oczywiście jeśli wyniki krwi na to pozwalają, bo mój synek bardzo osłabł. Niemal każda chemia kończy się kolejnym powrotem do szpitala, bo Kuba bardzo łatwo łapie infekcje. Teraz po ostatniej chemii również jesteśmy w szpitalu, Kuba ma zapalenie gardła, ma silny kaszel i wymiotuje. 

Wyniki pokazują, że teraz w ciałku Kuby nie ma przerzutów. Modlimy się o to by tak pozostało, bo serce pęka widząc jak tak małe dziecko musi znosić tak wiele cierpienia…

Dlatego prosimy Was, ludzi o dobrych sercach o pomoc, byśmy mogli przywrócić chociaż w części Kubie sprawność. Potrzebujemy rehabilitacji, która jest bardzo kosztowna oraz operacji zeza w oczkach, który niestety pojawił się u Kuby po operacji guza mózgu. 

Jako mama zrobie wszystko, żeby mój dzielny wojownik mógł cieszyć się beztroskim dzieciństwem, chce zabrać go na spacer, pokazać mu świat którego nie zdążył poznać i by mógł znów bawić się swoimi ukochanymi traktorami…

Mama Kuby