Cześć. Nadszedł okropny czas w roku, czas małych kociaków, chorych, wyrzucanych na śmietnik, umierających samotnie.

Udało nam się uratować 4 dwumiesięczne kociaki, znalezione na starym śmietniku. Kociaki chowały się w zgniłych ścianach, płacząc za jedzeniem. Okazało się, że kociaki mają koci katar, dwa z nich mają oczy w stanie tragicznym - nie wiadomo, czy uda się uratować ich wzrok. Ale walczymy.

Dzięki uprzejmości najlepszej Malwiny ze Stowarzyszenia Kocia Oaza udało się zabrać kociaki na podstawowy przegląd. Po tygodniowym pobycie w szpitalu ich stan się unormował, zaczęły same jeść, udało się uniknąć zapalenia płuc.

Obecnie zbieramy na okulistę (jest umówiona wizyta w klinice doktora Garncarza) - koszta wizyt dla 4 maluchów, leki, suplementy, dalsze leczenie w przypadku kotów, które nie otwierają oczu i być może są niewidome, karmę, żwirek itd.

Klasycznie, zrobimy wszystko aby ocalić maluchy, więc prosimy o pomoc.

*jeżeli z tej zbiórki pozostaną jakiekolwiek środki to przekażemy je na leczenie kolejnych kociaków z kocim katarem, na ratunek czekają kolejne, jednak nie mamy wystarczających środków