Cześć! Jestem Filip. We wrześniu wyskoczyłem z okna. Nie wiem co miałem w głowie. Bardzo się wystraszyłem i nie wiedziałem co zrobić. Na szczęście moja rodzina szybko odebrała mnie z samego dołu. W tamtym momencie moje życie obróciło się o 180 stopni, bo zacząłem utykać na jedną łapę. Nie miałem wtedy jeszcze pojęcia co się z nią stało. Pojechaliśmy do weterynarza, gdzie zrobione zostało prześwietlenie. Okazało się, że wszystko powinno być w porządku. Mimo tego, ciągle kulałem i odczuwałem ból. Po jakimś czasie zgłosiłem się do lekarza weterynarii - specjalisty chirurga i została podjęta decyzja o zabiegu. 28 września operacja poprzedzona została prześwietleniem. Odprowadzono zwichnięcie czwartego i piątego paliczka. Założono mi gwóźdź Kirchnera przechodzący na skos przez staw nadgarstkowy - pod narkozą. Czeka mnie jeszcze następna wizyta oraz decyzja, czy gwóźdź zostanie wyjęty, czy zostanie na trochę dłużej. Moje leczenie jest ciągle w toku. Wobec tego rozpoczynam zbiórkę, bym miał możliwość swobodnie się poruszać. Poniżej umieściłem dotychczasowe paragony jako potwierdzenie wiarygodności mojej zbiórki. Dziękuję za każdą wpłatę!