id: zva29c

Wsparcie schroniska na Teneryfie

Wsparcie schroniska na Teneryfie

Nasi użytkownicy założyli 1 226 307 zrzutek i zebrali 1 348 428 189 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Cześć cześć! 

Miło nam, że tutaj zawitałeś. Jesteśmy grupą wolontariuszy z Polski, Niemiec i Włoch, aktualnie przebywających w schronisku na południu Teneryfy. 

Codziennie rano wstajemy i pomagamy założycielce tego miejsca w ogarnięciu całego terenu i w opiece nad całym zwierzyńcem, który udało jej się w głównej mierze uratować. 


Kilka słów o właścicielce: bardzo miła Pani po 50tce, z Belgii, po dwóch nowotworach. W trakcie leczenia drugiego, psy, które wtedy miała, pomogły jej zostać przy życiu. Za każdym razem, kiedy przychodziły jej złe natrętne myśli, psy wskakiwały na nią, aby ją uspokoić. Wtedy obiecała sobie, że jeśli z tego wyjdzie, uratuje każde zwierze, które tylko będzie w stanie. Tak się również stało. Po wygranej z chorobą, zrezygnowała ze swojego wysokiego stanowiska w Belgii i przyleciała na wyspę. Po pracy w innych schroniskach i obserwacji tego, jak właściciele często niefair działają w takich miejscach (usypianie psów ze względu na za dużą ilość, ujeżdżanie koni aż do granic możliwości, nacisk na pieniądze i rozgłos, a nie dobro zwierzaków itp) postanowiła kupić własna ziemię i otworzyć swoje schronisko, w którym najważniejszym aspektem jest pomoc czworonogom. Miłość oraz chęć znalezienia im jak najlepszego domu są jej największym priorytetem. Niestety nie jest to takie łatwe.

Ane ( tak właśnie nazywa się właścicielka) cały swój czas poświęca temu miejscu. Od kiedy jednak jesteśmy tutaj, ma czas i możliwość, aby nadrobić wizyty u weterynarza lub prywatne sprawy. Jednak gdy nas nie było praca zajmowała jej całe dnie. Zaczynała przed 8, a kończyła kolo 18, bo było i dalej jest aż tyle pracy- samo posprzątanie terenu przy tylu zwierzętach, zajmuje mnóstwo czasu. Aktualnie jest nas tu 7 osób i na samo sprzątanie schroniska potrzebujemy około 3h. 

Dlatego również Ane nie ma własnej pracy, ani stałego dochodu. Miesięcznie żyje za 200€ ( w tej kwocie stara się również zapewniać wyżywienie wolontariuszom). 

Na pierwszym miejscu stawia dobro zwierząt i pomagających ludzi. Dostaje dofinansowanie od organizacji zajmującej się zwierzętami, jednak nie są to duże pieniądze. 


Aktualnie w schronisku znajduje się

- ponad 80 psów 

- ponad 40 kotów 

- kozy

- 3 konie, kucyki i osiołek 

- Kaczki i kury 

- 3 króliki i pare papużek 

- surykatka

- 3 duze świnie 



Cała przestrzeń jest stworzona i nadal rozbudowywana wedle możliwości (ilość ludzi chętnych do pomocy oraz pieniądze). Osoby z pobliskich wiosek od czasu do czasu przyjeżdżają, aby wspierać to miejsce np. zabierając psiaki na spacer, przynosząc karmę, koce i inne potrzebne akcesoria. 


Jednak miejsce z tak dużą ilością zwierząt potrzebuje również dużego wsparcia finansowego

- sterylizacja psiaków, kotów czy nawet kóz i koni to koszt około 80 euro.

Praktycznie co chwila nowe zwierzęta są przyprowadzane do schroniska. Niestety Ane nie jest w stanie od ręki wszystkich wysterylizować, więc musi je wkładać do oddzielnych klatek.

- Wizyty weterynarza, odrobaczanie, szczepienia, przypadkowe sytuacje.

Ostatnio zachorował osiołek.

wizyta weterynarza kosztowała 200 euro.

Niestety pare dni później osiołek zmarł.

sam wywóz kosztował około 150 euro.  

- Pokarm dla wszystkich zwierząt 

- Rozbudowa schroniska, sprzęt codziennego użytku - miotły, rękawiczki, taczki, papiery toaletowe, środki dezynfekujące itd.

- Wykupywanie zwierząt od znęcających się właścicieli. Często jest tak, że Ane specjalnie musi jechać do kogoś i dodatkowo płacić z własnej kieszeni, aby móc odebrać źle traktowane zwierzęta.

ostatnio za samego osiołka, który już był schorowany, ponieważ przez 8 lat dźwigał zbyt duże obciążenie, musiała zapłacić 500 euro.



Zwierzaki w większości były bite, wykorzystywane przez ludzi i traktowane jak zabawki. Część została znaleziona na drodze, inne w workach w śmietniku. 

Praktycznie każde zwierze ma swoją przykrą historie. 

- świnie były dawane psom do gryzienia i nadal na ciele mają mnóstwo głębokich blizn 

- Osiołek jeszcze jako maluch był wykorzystywany do noszenia ciężarów przez co teraz w wieku tylko 12 lat doznał porażenia mózgowego i ma niedowład nóg 

- Jeden z psów jest ślepy ponieważ był regularnie maltretowany i bity po głowie 

- Inny z psiaków, 8 lat był trzymany w ciemnym pokoju i nie wypuszczany na zewnątrz


Jest tyle historii, ile zwierząt.


Dużo z nich na początku, gdy tu przyszły były agresywne, wystraszone i zniszczone. Ane dała im jednak tyle miłości i uwagi, że aktualnie żaden z psów (80 sztuk) nie ugryzie. Wszystkie jedynie potrzebują własnego domu. 


Wiemy, że w Polsce jest dużo miejsc potrzebujących pomocy, jednak jeśli czujesz, że chcesz wesprzeć również tę inicjatywę, będziemy bardzo wdzięczni. 

Wszystkie pieniądze zostaną przekazane właścicielce.


Będziemy ogromnie wdzięczni za każdą pojedynczą wpłatę!

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 35

 
karolina
100 zł
 
Użytkownik niezarejestrowany
112.51 zł
 
Anna Chojnacka
100 zł
 
Marcin dziaczko
100 zł
 
Ania Aina
50 zł
 
Dane ukryte
ukryta
 
Zenek
500 zł
 
Małgorzata Broda
ukryta
 
Aga
20 zł
 
Aneta
50 zł
Zobacz więcej

Komentarze 2

 
2500 znaków