Urodziłem się na działkach i tu spędziłem większość życia. Niestety 4 miesiące temu zostałem dotkliwie pogryziony i przeszedłem 2 operacje, dzięki którym mogę teraz normalnie funkcjonować. Moja karmicielka długi czas szukała mi domu, ale jestem niewyróżniającym się niczym burym kotkiem, a osoby które zgłosiły się do adopcji w ostatniej chwili zrezygnowały.

Bardzo nie chciałem wracać na działki, więc ucieszyłem się, gdy okazało się, że udało mi się znaleźć dom tymczasowy. Już po krótkim czasie w nowym domu moja opiekunka zauważyła jak duży ból sprawia mi każdy kęs jedzonka. Zdarza się nawet, że z bólu podczas jedzenia miauczę i wokalizuję.

Gdy poszliśmy do lecznicy pani doktor powiedziała, że mam zapalenie przyzębia 4 stopnia, a wszystkie zęby trzeba usunąć. Nie za bardzo rozumiem co to znaczy, ale marzę o możliwości jedzenia bez bólu. Okazało się również, że koci stomatolog jest równie drogi co ludzki, a całość leczenia może wynieść nawet ponad 3tys zł.

Na tą kwotę składają się: konsultacja stomatologiczna (170zł), badania krwi przed zabiegiem (ok.150zł), ekstrakcja wszystkich zębów rozłożona na 2 części ze względu na rozległość zabiegu (po 1200-1400zł za każdą część), wizyty kontrolne (ok. 100 zł).

Wiem, że mój dom tymczasowy nie spodziewał się, że na start będę wymagał tak drogiego leczenia, dlatego proszę Was o pomoc.