id: zwfba9

Z piekła do Własnego Nieba

Z piekła do Własnego Nieba

Aktualności17

  • Kolejne faktury i wyniki krwi...

    Niewiarygodne, ile ten pies przeszedł i Wielki Ukłon dla jego Rodziny, że tak o niego teraz walczą :(

    deexQba8PRmL489f.jpg

    7jYhK9ZkdUjGP2u5.jpgA8VLlGxKnY8FnbjZ.jpgidfzfd7YEB8Q3Gca.jpgYmYxqDXZNrmveOCN.jpg

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

Z piekła do Własnego Nieba


14.02.2025

Kochani, dotychczasowe wydatki, z których pobrano pieniądze ze zbiórki to były:

kubraczek, dermosterol, Diadog'N - 12 tabl. gastro-maślan x 2

Cały czas sytuacja Aro jest niepewna pod kątem wydatków (szacowane są niewąskie), bo i rozpiętość problemów spora. Do wyjaśnienia są – oczy (zaćma i tu wstępne leczenie), ale główny nacisk kładziony jest na nieprzewidywalną w kosztach (bo nie wiemy, w ilu zębach dojdzie do usuwania korzeni nerwowych, ile zostanie usuniętych, a całość poprzedzona RTG w narkozie) zębów, a to pociągnie za sobą kolejne p/bólowce i antybiotyki. Idźmy dalej… Jeśli czas narkozy i stan psa pozwoli za jednym zamachem miałaby się odbyć kastracja, oraz „ogarnięcie” tematów: lity twór guzkowy na przedniej stronie ramienia (być może będzie konieczna histopatologia), usunięcie raczej niezłośliwej narośli na podbrzuszu i w innej formie na łapce oraz płukanie gruczołów wokółodbytniczych. Nie zapominajmy, że od momentu zawitania Dziadeczka w nowym domu – reanimowany jest stan skóry spec. preparatami, Aro dostaje kroplówki podskórne, suplementowana jest iniekcyjnie B12, dźwigana lekami tarczyca i oczywistością jest fakt, że po zabiegu konieczne będzie również dalsze zbijanie mocznika wspomnianymi kroplówkami. Na domiar złego… w trakcie jego pobytu idą badania kontrolne kontrowersyjnych wyników, w tym i kupki i walka (pierwotnie z zarobaczeniem) z przerostem niewłaściwej flory bakteryjnej (za tym idą leki i supl. związujące kupkę), lekarz prowadzący idzie w kierunku podejrzenia SIBO, a jeśli zostanie ono wykluczone pozostaje kwestia alergii, czyli „zabawa” w kosztowną dietę eliminacyjną, czyli tzw. monodietę (testy odpuszczamy, wielość przypadków innych zwierząt wskazuje na ich chłonność pieniądza, a jednocześnie niewielką wartość diagnostyczną – wychodzą one fałszywie). Jest więc, co robić i nad czym się pochylić. Warto i podkreślić kwestię wspomagania suplementami i lekami p/bólowymi kwestii kostno-stawowych. Nie czarujmy się, lat zaniedbań nie odkręcimy (o ile to w 100% wykonalne) w parę tygodni. Jest to nierealne. 

Rodzina adopcyjna nie poddaje się, pomimo trudu i poniesionych już wydatków. Pokochali Dziadeczka bardzo, ale nie byli przygotowani na aż tak trudną i kosztowną walkę o niego. Lata POTWORNYCH zaniedbań i - bądźmy szczerzy - znęcania się nad psem, zrobiły swoje.

Stąd też nasza próba pomocy psu i jego rodzinie, która ze swojego domu zrobiła praktycznie szpital pod potrzeby Dziadeczka.

....................................................


06.01.2025r. 

Dziadeczek (obecnie Aro) został zabezpieczony przy drodze S11 koło Bobolic (zachodniopomorskie). Duży ruch samochodowy, i on - stary, zwykły kundelek, który ledwo szedł na bolących łapach. Zjadany żywcem przez pchły i robaki, z wbijającymi się w opuszki łap pazurami. Takie psy giną w schronisku... Przepadają. Kilka dni później stał się nagle cud. Znalazł się dla niego dom. Prawdziwy, ciepły, empatyczny. Po przyjeździe do niego, Aro został natychmiast objęty pomocą weterynarza. Nie przypuszczaliśmy wraz z jego nową Rodziną, że stan Aro jest tak koszmarny. Z najważniejszych rzeczy: pies miał wieloletnie rany opuszek łap stając gdzieś, gdzie musiał być żwir? Metal? Szkło? Nigdy się nie dowiemy, ale i cóż to by dało (???) Rany te zrastały się i odnawiały.... Opuszki są ze sobą przez to zrośnięte! Pazury nie miały możliwości ścierania się. Rosły i boleśnie zawijały, raniąc tym również już i tak poranione opuszki. Zęby są starte koszmarnie do gołych korzeni, jeden kieł złamany, co daje potworny, permanentny ból. Ujawniono, że kanały odbytowe były potężnie zapchane, pies musiał radzić sobie z okropnym bólem. Z napletka lała się ropa...

Jego ciało to jeden wielkie CIERPIENIE. Zaostrzony kręgosłup, bo i pies wychudzony, na szczęście to nie kacheksja, dopisuje mu apetyt.

POTRZEBUJEMY pomocy, żeby z kolei pomóc Rodzinie w przywróceniu go do życia. Decyzja o adopcji była świadoma, ale stan zdrowia i psa oraz konieczne leczenie przerosły wszystkich, w tym i możliwości kieszeni, nie aż takiego stanu spodziewaliśmy się.

Prosimy, pomóżcie nam opłacić faktury i leczenie. Aro absolutnie nie jest psem kwalifikującym się do eutanazji. Jest wdzięcznym pacjentem, z ogromną pokorą znoszący każde badanie, a wszystkie one na tym etapie również nie są przyjemne... Zaufał jednakże swojej nowej Rodzinie. Pozwala im na wszystko. Ma ogromną szansę na dobre życie, tylko najpierw trzeba odgonić cierpienie.....

Zawalczcie z nami...

Wszelkie dodatkowe informacje o jego stanie zostaną oczywiście podane-uzupełnione.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Komentarze 2

 
2500 znaków