Aktualizacja aktualizacji!

Późną nocą wróciłyśmy do domu po udanej operacji na prawą łapę.

Zmęczona, ale szczęśliwa Beza, otumaniona trochę znieczuleniem jest u siebie, w swoim łóżku, z nowymi częściami, a wokół sami dobrzy ludzie, najlepsi z najlepszych. Czego chcieć więcej. Jeszcze jednej zdrowej łapy! Za pierwszą pięknie dziękujemy :)

Aktualizacja:

Mamy termin operacji. Odbędzie się ona już w ten piątek!

Dzięki Wam mamy o tyle tysięcy mniej do zmartwienia. Możemy skupić się na jak najszybszym powrocie Bezy do zdrowia.

Kłaniamy się i dziękujemy

Kochani!

Oto Beza. Kto ją zna, ten wie jak wielka to jest miłość i nie mówię tu tylko o samych gabarytach. Ma trzy lata, z nami jest od dwóch. To mieszaniec podhalana i goldena.

No i nie ma ostatnio farta. Zimą dopadł ją kleszcz, ledwie z tego wyszła, a za chwilę zerwały jej się więzadła w kolanach. Ledwie chodzi, nie pamięta już spacerów, na które chodziliśmy całą bandą z psimi albo też ludzkimi kumplami, bo wielu ich ma Beza. I to najlepszych.

Ratują nas tylko zabiegi na oba kolana. Po kolei, na każdą tylną łapę. Potem czeka ją rehabilitacja, ale jest wielka szansa na powodzenie i przywrócenie jej zdolności poruszania się, a moim marzeniem jest, że i radości życia.

I tu prośba do Was. Zabiegi te kosztują po 5,5 tys. zł za jedno kolano. Musimy je zrobić, by mogła normalnie żyć. Ja sama nie dam rady unieść tego finansowo i dlatego proszę Was o wsparcie. Mam wiarę, że będę mogła, kiedyś w przyszłości, odwdzięczyć się za okazaną pomoc, w jakiejkolwiek formie.

Z góry dziękuję za okazane nam serce.