id: zx7axy

Walczymy o życie i zdrowie naszej Luny

Walczymy o życie i zdrowie naszej Luny

Nasi użytkownicy założyli 1 158 014 zrzutek i zebrali 1 202 931 198 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Dzień dobry.


 


Chcieliśmy opowiedzieć Państwu historię naszej Luny.


W sierpniu b.r. nasza Maleńka została przez nas odebrana z hodowli.


Nic nie wskazywało na zły stan suni, jednak po dwóch dniach spędzonych w nowym domu u Luny zaczęły się wymioty, biegunka, stała się osowiała.


26 sierpnia pojechaliśmy do weterynarza, dostała tabletkę na odrobaczenie (w hodowli była odrobaczona pastą).


Po odrobaczeniu robaki wychodziły wszystkimi możliwymi otworami.


Wymiotowała, miała biegunkę, ciągle spała, nie jadła i nie piła, traciła na masie.


29 sierpnia – kolejna wizyta u weterynarza. Luna miała dodatkowo gorączkę. Dostała leki, kroplówki i odesłano nas do domu.


3 września – kolejna wizyta. Znów utrata masy, znów gorączka, biegunka, dostała kolejne leki na wzmocnienie, apetyt, zastrzyk przeciwwymiotny/przeciwbiegunkowy. Znów zostaliśmy odesłani do domu w nadziei, że Luna dojdzie do siebie.


Tak się niestety nie stało…


5 września – zawieźliśmy Lunę na USG, podejrzenie zapalenia jelit.


6 września – kolejne kroplówki i zastrzyki, uspokoiło się na kilka dni.


16 września – Luna dostaje krwawej biegunki, wymiotuje, boli ją brzuszek, nie zmienia pozycji.


Podano jej surowicę, komplet zastrzyków, stwierdzono ostre zapalenie jelit.


Jedziemy do domu z obawą o życie naszego Maleństwa L


17 września – kolejna dawka surowicy, stan Luny poprawia się.


19 września – odrobaczenie i umówienie się na 26 września na szczepienie.


23 września - Luna skomli, boli ją brzuszek - jest wydęty, nie chce wyjść za potrzebą, ciągle leży – biegiem do weterynarza. Podejrzenie ciała obcego na USG, kazano zrobić RTG z kontrastem w innej klinice, gdyż ten gabinet nie był w niego wyposażony. Zostaliśmy skierowani do Kliniki Weterynaryjnej Braci Mniejszych w Konstantynowie Łódzkim, kilkadziesiąt kilometrów od nas.


24 września – pojechaliśmy do kliniki, na miejscu lekarz stwierdza, że nie zrobi RTG, stawia diagnozę – ostre zapalenie jelit, promieniujące na trzustkę. Luna zostaje w szpitaliku w klinice - zagrożenie życia naszego Maleństwa, mnóstwo łez i obaw co dalej…


 


Obawa co dalej powstała, ponieważ na chwilę obecną nie stać nas na dalsze ratowanie życia i zdrowia naszego Maleństwa.


Budżet świeci pustkami przez stawianie mało trafnych diagnoz przez poprzednich weterynarzy.


Zrobimy wszystko, by ratować zdrowie i życie naszej Luny, jednak koszta za pobyt w szpitalu oraz wszystkie podane kroplówki, zastrzyki przechodzą nasze obecne możliwości finansowe L


To nasze psie dziecko, kochamy ją ponad wszystko i nie poddamy się – dlatego postanowiliśmy poprosić Państwa o pomoc.


Leczenie nie zakończy się szybko, lecz później damy sobie radę.


Tylko tu i teraz… Potrzebujemy choć najmniejszej wpłaty, by nie stracić Luny i móc kontynuować przez najbliższe dni leczenie w klinice…


Chcemy by nasze Maleństwo w końcu zaczęło żyć szczenięcym życiem psocąc i dokazywać, a nie leżeć zwiniętą w kłębek i skomląc z bólu.


Nasze serca pękają dzień po dniu, nie pozwolimy naszej suni odejść.


 


Wierzymy, że są ludzie o wielkich sercach, którzy wspomogą nas w tej walce – bardzo prosimy o nawet najmniejszą wpłatę…

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 39

K.
K.M.
100 zł
 
Dane ukryte
20 zł
WW
Wiktoria
50 zł
 
Dane ukryte
20 zł
 
Dane ukryte
ukryta
NA
Nusia Anusia
50 zł
SE
Sebastian
100 zł
 
Dane ukryte
20 zł
 
Dane ukryte
10 zł
 
Dane ukryte
ukryta
Zobacz więcej

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!