Jestem Jacek mam 53 lata mieszkam w Karlinie.

Od najmłodszych lat borykam się z różnymi chorobami. Mimo trudności jakie mnie spotkały doceniam każdy dany mi dzień.Jedynym marzeniem to być samodzielnym. Wyjechać osobiście na zakupy i spacer. Na tą chwilę poruszam się wózkiem inwalidzkim manualnym, który wymaga dużego wysiłku fizycznego, bardzo obciąża to mój organizm.

Ogromnym ułatwieniem był by dla mnie wózek elektryczny.

Zachorowałem w 1981r. na cukrzycę typu I. W 1995r. zdiagnozowano neuropatię cukrzycową i retinopatię cukrzycową. W 2000r. trafiłem na dializy z powodu niewydolności nerki. Po roku dializ udało mi się przeszczepić chorą nerkę. Przez 14 lat funkcjonowałem normalnie ograniczając się tylko do wizyt kontrolnych na nefrologii.

W 2014r. udar krwotoczny z niedowładem lewostronnym. Od podstaw uczyłem się chodzić. Dzięki rehabilitacji zacząłem poruszać się o kulach. W 2019r. musiałem zacząć korzystać z wózka inwalidzkiego ponieważ podczas dializ wypłukał się wapń i zostały osłabione kości. Nastąpił uraz kości piszczelowej, stawu skokowego i kości strzałkowej. W 2021r. została złamana kość udowa.

Moje kości są zbyt słabe żebym poruszał się samodzielnie.

Los nie był dla mnie łaskawy. Najboleśniejszym przeżyciem dla mnie była śmierć mamy. Przy niej czułem się bezpiecznie i stabilnie. Spędziłem dwa lata bez możliwości wyjścia z domu. Zrozumiałem że samotność to równie straszna choroba. Właśnie wtedy postanowiłem zawalczyć o samodzielność.

Proszę o wsparcie abym mógł funkcjonować w społeczeństwie.