(GADŻETY DO ODBIORU OSOBISTEGO W KAWIARNI - W PRZYPADKU WYSYŁKI PROSIMY O WCZEŚNIEJSZY KONTAKT)

Jak wszyscy wiemy globalna pandemia znacząco wpłynęła na życie nas wszystkich. Również nas i naszej kawiarni - przez rozporządzenie prezesa rady ministrów byliśmy zmuszeni zamknąć nasze miejsce na 2,5 miesiąca. 13. marca byliśmy pełni obaw i zaniepokojeni rozwojem wydarzeń, ale mieliśmy nadzieję, że to chwilowa sytuacja i że nie będzie to trwać dłużej niż 2, góra 3 tygodnie i szybko znowu się z Wami zobaczymy. Że spędzimy razem nasze 3. urodziny (czyli 1. maja) byliśmy wręcz pewni. Szybko okazało się, że jednak nie będzie tak kolorowo.

Mamy pod swoją opieką 8 przekochanych kotów ze schroniska OTOZ Animals „Ciapkowo” w Gdyni z którym blisko współpracujemy. Pod koniec marca utworzyliśmy zbiórkę na zrzutka.pl, bo wiedzieliśmy, że nie będziemy mieli pieniędzy, żeby zapłacić za czynsz i media za lokal. Nie wspominając już o innych zobowiązaniach. A nie byliśmy w stanie wyobrazić sobie, że cała praca i serce, które przez ostatnie lata włożyliśmy w „Białego Kota” pójdą na marne i będziemy musieli zamknąć kawiarnię. Odzew na naszą ostatnią zrzutkę był niesamowity, a część z Was odwiedzała nas na miejscu, gdzie byliśmy codziennie i  serwowaliśmy Wam kawy i ciasta na wynos oraz całe ciasta na zamówienie. Dzięki temu udało nam się zebrać pieniądze na prawie wszystkie opłaty za kwiecień.  

Jesteśmy już na ostatniej prostej, żeby udało się z sytuacji związanej z pandemią w miarę suchą stopą. Od 19. maja jesteśmy znowu otwarci, jednak liczba obostrzeń związanych z przyjmowaniem Was w kawiarni jest dosyć duża i zmusza nas do znacznego ograniczenia ilości osób, które będą mogły na raz przebywać w środku, więc minie jeszcze sporo czasu zanim „rozruszamy się” na dobre. Do tego dochodzą koszty wszelkich środków chemicznych i ochrony osobistej, których musimy obecnie używać dla bezpieczeństwa Waszego, naszych kotów oraz naszego. Na domiar złego, pod koniec kwietnia pękły dwie szyby w naszych witrynach od strony ulicy. Najprawdopodobniej była to wada fabryczna lub efekt złego montażu, gdyż pęknięcie nie sugeruje bezpośredniego uderzenia w szybę, co zresztą zostało potwierdzone przez biegłego szklarza. Niestety, właściciel lokalu olał sprawę i zostawił nas z tym samych, więc musieliśmy ją wymienić we własnym zakresie, na kredyt...

Wiemy, że wszystkim jest teraz ciężko. Ale jeśli jesteście w stanie nam jeszcze trochę pomóc to przygotowaliśmy dla Was nasze produkty, które możecie kupić w ramach cegiełki, pomóc nam zebrać fundusze na opłaty i otrzymać coś fajnego w zamian. Pomóżcie nam przetrwać i dalej pomagać!

UWAGA: W PRZYPADKU WYSYŁKI PROSIMY O WCZEŚNIEJSZY KONTAKT.