Nazywam się Akaki Murachashvili, dla przyjaciół Koka. Jestem pół 

Polakiem, pół Gruzinem. Moja mama pochodzi z Polski, zaś sam ja 

mieszkałem w Koszalinie. Polska jest dla mnie ukochana Ojczyzną mimo, że 

większość mojej rodziny mieszka w Gruzji. Dotychczas byłem zawodnikiem 

rugby oraz sprawiedliwym sędzią. W Polsce grałem w ekstralidze rugby - w 

Białymstoku, w Posnanii Poznań, w Koszalinie. W rugby zawsze 

reprezentowałem Polską flagę. W Ukrainie zgłosiłem się na ochotnika 

pierwszej lini frontu w rejonie bachmuckim jako dowódca Grupy Alfa, w 

mojej grupie był też inny Polak. Grupa ta jest Polsko - Gruzińska, jest 

częścią bojowej jednostki specjalnej 28 brygady Czarny Orzeł. 

Przyjaciele, rodzina prosili mnie bym nie wyjeżdżał i nie brał udziału w 

tej wojnie.. ale dla mnie najważniejsza była walka z Rosją i jej 

osłabienie, aby nikt nie zaatakował Naszej Ojczyzny Polski, więc 

wyjechałem...

Wszystko wydarzyło się przed świętami Wielkanocnymi.. 

Podczas wykonywania misji zostałem zaatakowany przez Rosyjskiego drona kamikadze, 

który mnie namierzył i gonił. Zdążyłem się ukryć w ostatnim momencie, 

ale nie schowałem się cały i dron wybuchł trafiając mnie w nogę przez co 

zostałem ranny i w rezultacie straciłem stopę wraz z kawałkiem nogi..

Miałem 1 procent szans na przeżycie, więc dziękuję Bogu dziś, że żyję.. 

Chyba każdy domyśla się co dla zawodowego sportowca, człowieka 

aktywnego, gracza Rugby, oznacza utrata kończyny w wieku 32 lat..

Aktualnie przebywam w szpitalu, mój stan fizyczny i psychiczny jest 

ciężki, ale się nie poddaje i nie załamuję. Chcę jak najszybciej wrócić do Polski by mieć profesjonalna opiekę, 

rozpocząć leczenie , rehabilitację i zacząć znów normalnie żyć i funkcjonować.

Muszę być w pełni zdrowy i silny, aby w razie 

niebezpieczeństwa bronić Polski i jej granic oraz Polaków.

Bardzo proszę o jakąkolwiek formę wsparcia.