W zeszłym tygodniu pod naszą opiekę trafiły 3 chore kotki z działek. Nie zdążyliśmy jeszcze o nich napisać. Ledwo zaczął się nowy tydzień, a pomocy potrzebuje kolejnych 9 😱😱😱tki z działek, podrzucone na przystanek, znalezione w stercie desek na budowie... 

Koci katar mniej lub bardziej zaawansowany, przetrącona łapka, skrajne wychudzenie, pasożyty... koszty zaczynają się od 300zł w górę. Niektóre muszą zostać w szpitaliku 😪🤒🤕ie wiemy już jak i o co apelować. Pieniądze topnieją w oczach, a to dopiero początek leczenia. Wiemy, że są wakacje, że zbliża się rok szkolny i kolejne wydatki, ale te istotki zdane są tylko na nas🙏🙏🙏. Błagamy o pomoc. Liczba zwierząt pod naszą opieką to stan mniejszego schroniska, może już nawet średniego. Robimy co możemy, dzięki Wam, dzięki opiekunom kotów wolno żyjących, dzięki wszystkim ludziom o dobrych sercach, którzy nie mogą obojętnie przejść obok krzywdy tych bezbronnych zwierząt. Jednak wszystko kosztuje😟

gamy, błagamy, błagamy!!! Kolejne 12 serduszek potrzebuje pomocy. Mają szansę na przeżycie i nowe domki. Dajmy im ją, niech mówią o nich szczęściarze!!!

A na koniec kolejny apel. Sterylizacja to ratunek, to brak narodzin kolejnych kociąt, które porzucone umrą z zimna, w cierpieniu na przeróżne choroby, atakowane przez inne zwierzęta, ludzi (!!!), rozjeżdżane przez samochody. Sterylizujmy!!!