Kaspar - uliczna znajda
Kaspar - uliczna znajda
Nasi użytkownicy założyli 1 231 667 zrzutek i zebrali 1 364 542 446 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Nowy podopieczny Kocińca - Kaspar - to młodziutki kocurek błąkający się po toruńskich ulicach. Kotek ma około 5 miesięcy. Co takie kocie dziecko robiło na zimnym dworze? Próbowało przeżyć... Kaspar jest wychudzony, czuć wszystkie kosteczki, które skrywają się pod brudną sierścią. Na szczęście apetyt mu dopisuje i liczę na to, że wkrótce nabierze ciała. Życie na ulicy odcisnęło na nim swoje piętno - oprócz brudu, który jest najmniejszym z problemów, Kaspar miał na sobie mnóstwo pchlich odchodów, a w uszach - świerzbowca. Jego "życie wewnętrzne" jest również bardzo bogate, o czym świadczą wydalane glisty. Aktualnie kotek dostaje antybiotyki, leki na podniesienie odporności i probiotyki, do uszu ma specjalne krople, które pomogą mu uporać się z niechcianymi lokatorami. Kaspar poza tym jest niezwykle miziasty, ufny, chętnie lgnie do ludzkiej dłoni i mógłby mrucząco przespać cały dzień wtulony w ramiona. Widać jego wdzięczność i radość z odmiany losu. W Kocińcu może liczyć na ciepły kąt, pełną miskę i troskliwą opiekę, a potem na pomoc w znalezieniu odpowiedzialnego domu, w którym spędzi resztę życia... Zrzutka ma na celu zebranie kwoty, która pozwoli nam przeobrazić to "brzydkie kociątko" w zdrowego, pięknego "łabędzia". Chcielibyśmy zakupić dobre jakościowo mięsne puszki, kolejne preparaty na odporność i mieć zaplecze finansowe na dalsze leczenie. Kocińcowe koty to taka "klientela", która zawsze zaskakuje nas swoimi przypadłościami, a podejmując się opieki nad którymkolwiek z kotów, nie można stanąć w połowie drogi i powiedzieć: "dalej nie leczę, bo nie mam za co". Przez nasz dom przewinęło się prawie 200 kotów, większość z nich dostała nowe, lepsze życie. Dzięki Waszej pomocy i ofiarności udawało się wyprowadzić je z najgorszych tarapatów, dlatego i tym razem proszę o pomoc - dla Kaspara... Za każde wsparcie - serdecznie dziękuję.
Kaspar - póki co kocia niemowa, nie usłyszałam jeszcze żadnego dźwięku z otwartego pyszczka, więc najpewniej lada moment pognamy do weterynarza
Kaspar przesypia większość dnia, budzi się na jedzenie, którego nigdy dość i mrucząc wtula się w dłonie lub kocyk, by śnić dalej swe kocie sny
"Tak mi dobrze, tak radośnie, bo mam Ciebie"
Mam taki szczurzy pyszczek i zaropiałe oczy, ale jeszcze będę zdrowy i piękny!
W oczekiwaniu na "stoliczku nakryj się!"
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Proszę dbać o niego