Zwracam się z uprzejmą prośbą o wsparcie finansowe na opłacenie prywatnego detektywa, który pomoże w poszukiwaniu zaginionego przyjaciela.

Kamil Faber zniknął w nocy z 31.01 na 1.02 2025 roku. Zupełnie nieoczekiwanie wyszedł z domu, pomimo to, że nigdy nie zachowywał się w ten sposób. Był w kiepskim stanie psychicznym, nie wziął ze sobą żadnych leków. Jak dotąd udało się ustalić, że pojechał Boltem pod Warszawę – do Brwinowa, oraz w okolice hal targowych Bronisze. Niestety tutaj trop się urywa…

Kamil mieszkał z mamą, która jest osobą obłożnie chorą i której pomagał, aby mogła radzić sobie z wyzwaniami dnia codziennego wynikającymi z przewlekłych chorób. To ona zawiadomiła od razu policję, bo zna dobrze Kamila i doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że jego zachowanie jest zupełnie dla niego nietypowe. Niestety policja poszukuje bardzo wielu zaginionych osób – Kamil jest tylko jedną z nich. Mama Kamila jest zrozpaczona z powodu tej trudnej sytuacji dlatego w pomoc przy poszukiwaniach włączyła się najbliższa rodzina, oraz przyjaciele. Od początku zawiadomili różne organizacje zajmujące się poszukiwaniem zaginionych, przygotowali plakaty, umieszczali ogłoszenia na portalach społecznościowych. Niestety jak dotąd nie udało się znaleźć żadnego dalszego tropu. Potrzeba skoordynowanych działań i pomocy specjalistów, którzy nie będą aż tak przeciążeni jak policja i będą mogli poświęcić dużo czasu na poszukiwania i weryfikowanie różnych informacji pochodzących od osób, które mają podejrzenie, że widziały Kamila.

Ja jestem jednym z jego przyjaciół. Znam Kamila nieprzerwanie od 34 lat – poznaliśmy się już jako 5-latkowie w przedszkolu. Od początku był dla mnie źródłem inspiracji. To nietuzinkowy człowiek, prawdziwy pasjonat, który potrafi zarażać innych ciekawością świata. Już w przedszkolu był znany z tego, że interesował się kosmosem, potrafił wskazać na mapie różne charakterystyczne punkty. Podobnie wyglądało całe jego późniejsze życie – nauka była jego największym hobby. Całe dzieciństwo pomagał mi zrozumieć otaczający nas świat. Budowaliśmy maszyny z klocków LEGO, podgrzewaliśmy asfalt światłem słonecznym skupionym w soczewce lupy, spacerowaliśmy i dyskutowaliśmy o wszystkim całymi godzinami, a czasem nawet całymi dniami. Kamila umysł cały czas pracował na najwyższych obrotach dzięki czemu Kamil odnosił liczne sukcesy na kolejnych poziomach edukacji i poznawał różnych przyjaciół, którzy podobnie jak ja, byli pod wrażeniem jego niezwykłego umysłu, otwartości do dyskusji na każdy temat, twórczego podejścia do rozwiązywania przeróżnych problemów i ciepłego, akceptującego innych sposobu bycia. Kamil zawsze był chętny do pomocy i miał głowę pełną pomysłów. Nigdy się nie poddawał, podobnie jak jego nieżyjący już tata, zawsze próbował znaleźć rozwiązanie każdego problemu. Zawsze był pomocny – niezależnie od tego czy chodziło o rozwiązanie zadania matematycznego, pomoc w przewiezieniu ciężkich zakupów wózkiem z paczkomatu, czy po prostu wspólną rozmowę o sensie życia przy pizzy i Coli kupionych w Biedronce pod domem...

Nie wiem, co stało się z Kamilem i gdzie teraz może przebywać. Nie potrafię jednak sobie wyobrazić, że mógłbym już nigdy z nim się nie spotkać. Tak niezwykłych ludzi spotyka się raz na tysiąc lat! Spotkanie z nim wpłynęło na przebieg całego mojego życia i wielu innych jego przyjaciół.

Proszę, nie przechodź obojętnie obok tej koszmarnej historii. Pomóż przyjaciołom i rodzinie Kamila zdobyć środki na profesjonalną pomoc w poszukiwaniu go. Liczy się każdy dzień, bo przecież za oknem, gdy piszę ten tekst, jest mróz. Wszyscy wierzymy, że Kamil dzięki swojej wiedzy i inteligencji da radę przetrwać ten trudny czas i znów do nas wróci snuć swoje długie opowieści o kosmosie, fizyce, historii starożytnej i filozofii. Jednak bez naszej pomocy może mu się nie udać wrócić z tej ponurej wyprawy w nieznane. Liczy się każda złotówka, która może pomóc go odnaleźć.

W miarę możliwości będę tutaj informował o postępach w poszukiwaniu Kamila.

Marcin