Niedługo mogę zostać bez finansowych możliwości opieki nad Córką, która potrzebuje pieniędzy na terapię. Do tej pory wynajmowałem mieszkanie. Poza tym opiekowałem się mamą, która od dawna ciężko chorowała. Opłaty, opieka nad Córką i Mamą wymagała ode mnie ciągłych nadgodzin i pracy ponad siły. Po śmierci Mamy otrzymałem w spadku zadłużone mieszkanie, które mogłoby rozwiązać problem posiadania własnego lokum. Spłaciłem większość zadłużenia, ale zostało po Mamie jeszcze 50 tys. złotych. Niestety potrzebuję dodatkowych środków aby spłacić dług. Bank postawił mi warunek, że część muszę spłacić ze środków własnych. Nie jestem w stanie zrobić tego pracując nawet na nadgodziny w związku ze skomplikowaną sytuacją rodzinną i opieką nad Córką. Będę również zagrożony utratą opieki nad Córką, jeśli stracę normalne lokum. Proszę o pomoc. Jest to konkretna prośba o konkretną sumę 10 tys. złotych. Po uregulowaniu sprawy mieszkania, czeka mnie wiele pracy, ale miałbym przynajmniej zażegnane niebezpieczeństwo utraty opieki nad dzieckiem, możliwości zadbania o jego zdrowie i wylądowania samemu na ulicy.

Podsumowując.

Zbieram na uratowanie mieszkania dla mnie i mojej Córki.

Jeśli nie uda mi się uzbierać tej kwoty w ciągu miesiąca, to zostaniemy z Córką wypchnięci w bezdomność.

Bardzo proszę o każdą pomoc, nawet symboliczną.

Dziękuję 🙏

(dla Darczyńców przewidziałem nagrody - jeśli interesują Cię nagrody, takie jak obrazy, książki, tomiki poezji, płyty, sprzęt muzyczny, estradowy i studyjny oraz inne..., to przejrzyj zakładkę nagrody i wybierz coś dla siebie)

PS.

To moja Córka Nadia w stylizacji obrazu Jana Vermeera.