Poznajcie historię człowieka o gołębim sercu.
Poznajcie historię człowieka o gołębim sercu.
Nasi użytkownicy założyli 1 265 982 zrzutki i zebrali 1 460 117 113 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Pan Wojciech – samotny, schorowany, ale wciąż pełen miłości do zwierząt. Pomóżmy mu przetrwać!
Los nigdy nie był dla niego łaskawy. Życie Pana Wojciecha to pasmo bólu, straty i nieustannej walki. Ale choć przeżył więcej, niż można sobie wyobrazić, nigdy nie stracił serca – dla ludzi, dla zwierząt, dla swoich ukochanych gołębi. Dziś to on potrzebuje pomocy. Jego jedyny “dom” – stara, nieszczelna przyczepa – nie nadaje się już do życia. Kolejna zima może być dla niego ostatnią.
Człowiek o wielkim sercu, który został sam ze swoim cierpieniem
Pan Wojciech ma 63 lata i całe życie poświęcił swoim zwierzętom. Gołębie to nie była tylko pasja – to była jego rodzina, jego powód do życia. Znał każdy ich zwyczaj, każde zachowanie. Kochał psy, ale to właśnie gołębie były jego największą miłością.
Jednak los odebrał mu niemal wszystko. Trzy razy jego serce przestało bić. Trzy razy przeszedł zawał. Trzy razy cudem przeżył. Ale jego ciało już nie jest takie samo. Krążenie w kończynach pogorszyło się na tyle, że lekarze musieli amputować palce u nóg. Ból fizyczny stał się codziennością.
Ale to nie on jest teraz jego największym cierpieniem. Pan Wojciech patrzy, jak jego jedyny syn, 35-letni mężczyzna, umiera na raka. Każdy dzień to walka o kolejny oddech, o kolejną chwilę razem. Patrzenie, jak własne dziecko gaśnie i nie móc nic zrobić – to coś, czego nie powinien doświadczać żaden rodzic.
1200 zł na przeżycie – renta, która nie wystarcza na nic
Pan Wojciech żyje z renty socjalnej – 1200 zł miesięcznie. To wszystko, co ma. Za to musi kupić jedzenie, leki, zapłacić rachunki. Czasem musi wybierać: albo coś do jedzenia, albo lekarstwa, które pozwalają mu jakoś funkcjonować. Nie ma oszczędności. Nie ma nikogo, kto mógłby mu pomóc finansowo.
Jego “dom” to stara przyczepa kempingowa we wsi Seroczyn. Miała być schronieniem, ale po latach stała się więzieniem. Jest zimna, nieszczelna, pełna wilgoci. Podczas ostatniej zimy wiatr hulał po wnętrzu, a mróz wdzierał się przez ściany. W takich warunkach nie da się żyć.
Potrzebujemy dla niego nowego domu
Lokalna społeczność pomaga, jak może – dostarcza jedzenie, wspiera w codziennych trudnościach. Ale to nie wystarczy. Pan Wojciech potrzebuje prawdziwego domu – niewielkiego, ale ciepłego domu kanadyjskiego, w którym będzie mógł godnie żyć.
Nie chce luksusów. Nie prosi o wiele. Chce tylko czterech ścian, dachu, który nie przecieka, i miejsca, w którym znowu będzie mógł oddychać bez strachu o kolejny dzień.
Nie pozwólmy, by kolejna zima była jego wyrokiem
Pan Wojciech przeszedł przez piekło. Nie może stracić już więcej. Kolejna zima w przyczepie może okazać się dla niego ostatnią. Możemy to zmienić. Możemy dać mu dom, który przetrwa każdą burzę – i tą za oknem, i tą, którą niesie życie.
Każda złotówka to cegiełka do tego domu.
Każda wpłata to realna pomoc.
Nie pozwólmy, by został sam w walce, której już nie ma siły toczyć.
Pomóżmy mu, zanim będzie za późno!
Dziękujemy za każdą formę wsparcia!

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.