Pomóż mi wygrać walkę z rakiem! (wznowa choroby)
Pomóż mi wygrać walkę z rakiem! (wznowa choroby)
Nasi użytkownicy założyli 1 233 772 zrzutki i zebrali 1 371 533 448 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
Dziękuję z całego serca, za każdą wpłatę, za każde słowo otuchy, nie sądziliśmy że tak szybko uzbieramy założoną kwotę a nawet więcej. Dziękuję jeszcze raz !! Pamiętajcie DOBRO POWRACA!
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Zbieram środki na pomoc finansową w walce ze złośliwym rakiem.
Mam na imię Kasia mam 29 lat. Miał być już dobrze. To miało być nowe życie, nowy początek,nowy start... Takiej wiadomości już się nie spodziewałam,wierzyłam w to że będzie już wszystko dobrze. Diagnoza kolejny raz zwaliła mnie z nóg: wznowa choroby zasadniczej (ostra białaczka limfoblastyczna) wszystko powróciło strach, ból, obawa że tym razem może się nie udać. Cały świat wywrócił się do góry nogami. Wszystkie plany zniknęły,przestały się liczyć rzeczy które były tak ważne. Zostało jedno marzenie ŻYĆ!!!! dla dzieci,męża i całej rodziny.Pierwszą diagnozę usłyszałam w lipcu 2015 roku, pamiętam pierwszą reakcję ,,nie no pomylili się gdzie ja chora,,. No ale po dokładnych badaniach niestety wstępna diagnoza się potwierdziła OSTRA BIAŁACZKA LIMPOBLASTYCZNA. No i się zaczeła szalona walka o ŻYCIE. Kilkutygodniowa rozłąka z rodziną z dziećmi była najgorsza. Były dni gorsze lepsze dni załamania i pełne optymizmu. Po 8 miesięcznej chemioterapii w marcu 2016 roku przeprowadzono u mnie przeszczep ratujący życie od osoby niespokrewnionej. I dzięki Bogu wszystko się udało. Stałe kontrole sprawiały że czułam się bezpiecznie, chociaż każdą wizytę w poradni strasznie przeżywałam wiedząc że to wszystko może wrócić, ale z wielką wiarą wchodziłam do gabinetu, a z wielkim uśmiechem na ustach i radością w sercu z niego wychodziłam. Aż do pewnego momentu. W styczniu 2018 roku na przedwczesnej wizycie kontrolnej, ponieważ trochę gorzej się czułam ale był to okres grypowy więc myśli były pozytywne na pewno to jakaś infekcja. Po wstępnych badaniach nic nie wskazywało na to że to coś groźnego, pani doktor powiedziała że raczej to coś iniekcyjnego. Ale dla pewności zrobiono mi biopsje szpiku. No i tu wielkie buummm! Otrzymałam telefon że jednak to nie infekcja tylko wznowa choroby. I znowu cały świat nam się zawalił.Cały czas wierzyłam w to że to znowu pomyłka. Godziny płaczu, strach i obawa że tym razem się nie uda i pytanie ,,DLACZEGO ZNOWU JA,, Przeżyliśmy już tyle poprzednim razem. Moi synowie są już starsi Nikodem 8 lat Marcel 4 lata i już bardziej rozumieją, i widzą co się dzieję dlaczego mama płacze, rozmowa na temat że mama znowu jest chora i znowu czeka nas długotrwała rozłąka. Po kilku dniach od informacji że to wznowa położyłam się na Oddziale Hematologii i Transplantologii w Gdańsku. Lekarze starali się mnie zakwalifikować na badania kliniczne (leczenie biologiczne) w Chorzowie bo może to być dla mnie jedyna szansa. Poprzednim razem leczenie nie szło tak jak planowano mój organizm był chemio-oporny. Dlatego szukają innych możliwości innego rozwiązania. Może bo być jedyna szansa na to abym mogła ŻYĆ. I dzięki Bogu się udało zakwalifikować mnie na to leczenie 26.02.2018 muszę się położyć na Oddziale Hematologii w Chorzowie. Dlatego zwracam się z ogromną prośbą o wsparcie. Potrzebuje wsparcia finansowego na leczenie, i związane z nimi wydatki.
Z całego serca będę wdzięczna za każdą pomoc.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Dużo zdrowia. Z Bogiem.
Go Go do przodu!????
bądź dzielna, trzymam za was kciuki!
Jesteśmy z Toba!
Zdrowiej:*