id: 4w4sdu

Na leczenie raka płuc w Klinice w Niemczech

Na leczenie raka płuc w Klinice w Niemczech

Organizator przesłał dokumenty potwierdzające wiarygodność opisu zrzutki
Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Nasi użytkownicy założyli 1 157 049 zrzutek i zebrali 1 201 512 103 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności1

  • Moi drodzy, na dzień dzisiejszy przyjęłam wszystkie 5 cykli chemii, które mi zaproponowano. Niestety to leczenie nie zadziałało w ogóle. Mój stan zdrowia się pogorszył. Kontrolna tomografia pokazała, że guz urósł prawie 6cm i ma 16x10x13 cm. Przez swoje rozmiary duże naczynia klatki piersiowej przesuwa na lewą stronę. Po podaniu kontrastu części guza ulegają wzmocnieniu o 20-25j.H. Zmiana ściśle przylega do przepony, osierdzia, prawych żył plucnych, prawej t. plucnej, aorty,,części pnia plucnego i VCS. Powyżej tej zmiany w miąższu płata plucnego i w 10 segmencie płuca widoczne są też inne ogniska zapalne. W prawej jamie oplucnowej widoczny jest plyn o grubości do 14mm. W srodpiersiu dwa węzły chłonne powiększone poniżej 1cm. Płuco lewe, nerki, wątroba i kości w obszarze badania na szczęście są czyste. Powiększona jest sledziona. W ciągu miesiąca chce wyjechać do Niemiec i zacząć tam leczenie w państwowym szpitalu i w prywatnym Centrum Hipertermii. Zabiegi jakie mi zaproponowano kosztować będą na te chwile 1000euro co 3tygodnie. Jesteśmy w trakcie załatwiania ubezpieczenia i będę jechać do państwowego szpitala na wizytę w celu ustalenia konkretnego planu działania. Chemia bardzo osłabia mój organizm, mam mniej sił niż jeszcze miesiąc temu. Doszedł do tego bardziej uporczywy kaszel z krwiopluciem przez który są noce że nie śpię w ogóle. Przez nacisk guza na okolice serca pojawiły się też bezdechy i kłujace bóle w klatce piersiowej. Wszystko to jest przerażające ale nadal wierzę, że z tego wyjdę i będę mogła wychować syna. Każdego kto może proszę kolejny raz o wpłatę choćby złotówki na moje leczenie. Musi udać się. Muszę ocalić swoje życie!
    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Opis zrzutki

AKTUALIZACJA 05.03.2019 Witajcie, nie tak dawno bo raptem miesiąc temu aktualizując swoją zbiórkę byłam pełna optymizmu i pozytywnego myślenia, że wszystko skończy się dobrze. Niestety przez ten krótki czas wiele się zmieniło. Na początku lutego po powrocie z chemii zachorowałam na typową grypę, która nie chciała odpuścić bo mój układ odpornościowy był bardzo osłabiony. Z tego powodu musiałam mieć przesunięta kolejną chemię i gdy wydawało się że jest już w porządku zachorowałam kolejny raz na zapalenie oskrzeli, które zmusiło mnie do kolejnego przesunięcia wyjazdu. W między czasie trafiłam na SOR z krwiopluciem, które ustąpiło po podaniu leków. Było ono spowodowane niestety naciekiem guza. Po miesięcznej przerwie wreszcie mogłam wrócić na dalsze leczenie. Niestety okazało się, że przez ten czas leczenie przestało działać (nowotwór uodpornil się) i guz rozwijal się stąd epizody krwioplucia. Tomografia komputerowa pokazała, że największy guz rozpadł się i zmiana nacieka aortę wstępującą, worek osierdziowy i oskrzela do płata środkowego oraz modeluje oskrzele segment 6 płata dolnego w którym widoczne są zmiany naciekowo-niedoodmowe. Poza tym jest płyn w worku osierdziowym, śladowa ilość płynu w prawej jamie opłucnowej, w środpiersiu przednim i nadprzeponowo widoczne węzły chłonne do 1 cm., pozostałe węzły chłonne śródpiersia i wnęk płucnych również do 1 cm. Badanie pokazało również że mam pogrubioną blonę śluzową żołądka oraz śledzionę. W tym momencie zmieniono chemię białą na czerwoną i lekarze mają nadzieję, że ten lek zadziała i cofnie zmiany, które pojawiły się. Niestety ta chemia oprócz typowych skutków ubocznych obciąża serce dlatego mogę mieć podanych tylko 7-8 kursów w zależności od tolerancji. Możliwości leczenia mojego typu nowotworu w Polsce powoli kończą się dlatego szukam pomocy poza granicami kraju aby spróbować innych form leczenia. Zrobię wszystko i pojadę wszędzie gdzie pojawi się choć cień szansy na moje wyleczenie. Wszyscy jednak zdajemy sobie sprawę, że każde leczenie za granicą kosztuje bardzo duże pieniądze, których nie mam a one nie mogą być powodem tego, że będę musiała zrezygnować z leczenia w dobrej klinice. W tej chwili znalazła się Klinika Hipertermii w Niemczech, która zajmuje się leczeniem także mięsaków i jest nadzieją dla mnie. Niestety jest to prywatna placówka a leczenie tam nie należy do tanich dlatego zwracam się do Was wszystkich raz jeszcze o pomoc w zbiórce pieniędzy na dalsze leczenie bym miała szansę wyjechać i zawalczyć o życie. Jestem przerażona ale nie mogę się poddać Tylko dzięki Wam wszystkim może mi się udać ! Dziękuję z góry za każdą złotówkę i udostępnienie. ........................................................................... AKTUALIZACJA (02.02.2019) Kochani, chciałabym podziękować każdemu z osobna za wpłacenie choćby złotówki na moje leczenie i udostępnienie zrzutki. Nie liczyłam na to, że uda się uzbierać taką sumę pieniedzy. Mogłam przez te miesiące skupić się tylko na walce z chorobą- a to wszystko dzięki Wam ! Na dzień dzisiejszy największy guz, który miał 20x15cm zmniejszył się do rozmiarów 11x8cm. Kolejne dwa mniejsze guzy sa w regresji (wycofują się) a powiększone węzły chłonne zmalały o kilka mm. i teraz mają 1.5 cm. Zniknęła też mała zmiana, ktora pojawila się na żebrze-prawdopodobnie przerzut. Chemia, ktorą przyjmuje niestety osłabiła moje kości i doszło do złamania IX żebra. W monencie kiedy zniknie naciek na węzły chlonne będę mieć szansę na operację wycięcia guzów bądź calego prawego pluca. Mam nadzieję, ze tak stanie się i wygram tę nierówną walkę. Zaproponowane leczenie działa i na dzień dzisiejszy to jest dla mnie najważniejsze. Wszystkie skutki uboczne, które doświadczam jestem w stanie znieść jeśli nagrodą ma być wyzdrowienie i powrót do normalnego życia jakie wiedzie każdy zdrowy człowiek. Mówi się, że pieniądze nie są najważniejsze jednak w tym przypadku sa bardzo ważne a niestety te, które udało się uzbierać-kończą się. Jeżeli ktoś może proszę o wplatę bądź choćby udostępnienie mojego wpisu. Trzymajcie kciuki i jeszcze raz dziękuję kazdemu za zaangażowanie w moją zbiórkę :) --------------------------------------------------------------- Witajcie, mam na imię Sylwia i dopiero 27 lat a już musiałam zmierzyć się z chorobą nowotworową. W lipcu b.r zdiagnozowano u mnie mięsaka złośliwego płuca prawego. Guz, który mierzy 20x15 cm zajmuje prawie całe prawe płuco, a przez jego masę narządy śródpiersia mam przesunięte na lewą stronę. Badanie PET-CT wykazało przerzuty do prawego żebra i węzłów chłonnych pomiędzy śródpiersiem a płucem. Początkowo przebywałam w Regionalnym Szpitalu Specjalistycznym im.dr. Wł. Biegańskiego w Grudziądzu, później trafiłam do Kujawsko Pomorskiego Centrum Pulmonologii w Bydgoszczy a ostatecznie leczenie podjęto w Warszawie w Centrum Onkologii- Instytut im. Marii Skłodowskiej-Curie. To tutaj od sierpnia co dwa tygodnie stawiam się na chemioterapię, która trwa w moim przypadku 7 dni. Z mojego miejsca zamieszkania do szpitala jest 300 km. Razem ze mną jedzie zawsze osoba, która wspiera mnie i pomaga mi w niektórych czynnościach, ponieważ po codziennych kilkugodzinnych wlewach niestety odczuwam skutki uboczne. Najczęściej są to mdłości, wymioty, oslabienie i brak sił aby czasami wstać z łóżka, więc ta pomoc jest niezbędna. Wiąże się to z opłacaniem noclegu dla opiekuna. Koszt 1 doby w przyszpitalnym hostelu to 98 zł. Po powrocie ze szpitala jestem przeważnie bardzo osłabiona, potrzebuję leków wzmacniających, minerałów witamin, które pomagają mi dojść do siebie na co również przeznaczam dużo pieniędzy. Walka z chorobą jest bardzo trudna a jestem dopiero na początku tej długiej drogi o zdrowie. Na szczęście nie jestem w tej walce osamotniona- mam bardzo duże wsparcie rodziny i znajomych co dodaje sił na kolejne cykle chemii. Jestem mamą i narzeczoną. Mój trzyletni Maciuś potrzebuje mamy- zdrowej i silnej więc MUSZĘ żyć. Jeszcze mam wiele planów i marzeń do zrealizowania dlatego nie poddaję się i bedę walczyć do samego końca. Bardzo proszę Was o pomoc, każda złotówka jest cenna. Dziękuję za poświęcenie czasu na przeczytanie tego wpisu. Kochani z Waszą pomocą zwycięstwo staje się bardziej realne !

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 318

preloader

Komentarze 24

 
2500 znaków