Hej, Ciężko mi tu pisać, bo walczę z bezdomnością kotów, ale nie wszyscy rozumieją jakie to ważne. Jestem od wielu lat wolontariuszką fundacji pomagającej zwierzakom. Oprócz tego sama zajmuję się też bezdomnymi kotami. Bardzo potrzebne są pieniądze na leczenie tych kociąt, które widzicie na zdjęciach oraz na karmę dla nich i dla dorosłych kotów. Nie jestem sama w stanie tego udźwignąć, a fundację są przepełnione takimi sierotami i ledwo dają radę finansowo. Zajmuję się w tej chwili stadem 12 kotów, to 6 dorosłych kotów, a 6 kociaków . Pewnie niektórzy zapytali by po co to robię. Odpowiedź jest jedna - nikt inny tego nie zrobi, a one same sobie nie poradzą. Dlatego jestem zmuszona prosić Was o pomoc. Dzięki temu może wspólnie nam się uda te koty uratować. Każda złotówka jest na wagę złota. Dzięki temu będę mogła kupić karmę i zabrać je do weterynarza. Zbliża się zima, dla takich bezdomniaków jak te to najgorsza pora roku, wiele z nich może nie dać sobie rady. Szukam im domków, ale bezskutecznie. Internet jest pełen kocich ogłoszeń. Po prostu serce mi pęka. Więc proszę o pomoc dla tych sierotek! Dobro wraca, dzięki Wam te koty otrzymają pomoc, karmę i zostaną zabrane do weterynarza! Dziękuję!

Magdalena Kropacz