Cześć, nazywam się Ania. Piszę do Was z ogromną nadzieją i wiarą w ludzką dobroć. Zmagam się z poważnymi problemami zdrowotnymi, które całkowicie odmieniły moje życie. Codzienność stała się walką — o zdrowie, o siły, a teraz także o miejsce, które mogę nazwać domem.

Nigdy nie sądziłam, że przyjdzie mi prosić o wsparcie w ten sposób, ale życie potrafi zaskoczyć i postawić człowieka pod ścianą.

Choroba mocno utrudnia mi codzienne życie i odbiera siły do walki. Leczenie, rehabilitacja i koszty życia pochłaniają praktycznie wszystko, co mam. Niestety nie mogę liczyć na wsparcie bliskich, a sytuacja finansowa nie pozwala mi samodzielnie poradzić sobie z koniecznym remontem domu.

Dom, w którym mieszkam, wymaga pilnych prac. Instalacje, ściany, podłogi — wszystko jest w coraz gorszym stanie i zamiast dawać poczucie bezpieczeństwa, codziennie przypomina o problemach. Brakuje mi środków, żeby to zmienić, a stan zdrowia nie pozwala, żeby samemu wziąć się za naprawy.

Dlatego proszę o wsparcie każdego, kto może pomóc. Każda wpłata, nawet symboliczna, przybliża mnie do tego, by żyć w warunkach, które nie będą pogarszać mojego zdrowia i pozwolą spokojnie funkcjonować.

Dziękuję za każdą pomoc.