id: 7vdcpx

Czaruś musiał sam walczyć o przetrwanie...

Czaruś musiał sam walczyć o przetrwanie...

Nasi użytkownicy założyli 1 224 681 zrzutek i zebrali 1 344 588 370 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności1

  • image
    image
    image
    image
    image

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

Czaruś to nasz kolejny psiak uratowany od pseudowłaścicieli. Pseudowłaścicieli, którzy nie zagwarantowali psu ani budy, ani jedzenia, ani wody, ani nawet miski… Psiaka zabraliśmy z ulicy Ogrodowej w Jelczu – Laskowicach, gdzie leżał na poboczu, niechciany, zapomniany, głodny, powoli coraz bardziej obsypany śniegiem. Z informacji przekazywanych nam przez świadków, pies od swoich oprawców wyjątkowo otrzymywał stary chleb rozmoczony wodą. Twierdzili też, że pies ma sam zdobyć pożywienie… Wielokrotnie zwracano im uwagę, jednakże reagowali oburzeniem i agresją.

Według pseudowłaściciela pies był zadbany.

Temu „zadbanemu” psu weterynarz wyciągnął kości z jelita grubego.

Temu „zadbanemu” psu wyciągnięto kilka kleszczy.

Temu „zadbanemu” psu obcięliśmy kilogram kołtunów, co stanowi więcej niż 10% jego masy ciała.

Ten „zadbany” pies ma też guza przy odbycie.

Kołtun na kołtunie, dred na dredzie, pcha na pchle. Do tego rany, zaćma i zepsute zęby.


Była to interwencja jakich wiele. Zaniedbany, skołtuniony psiak, zabrany z ulicy po to, żeby zapewnić mu godne życie, bez głodu, pragnienia i zimna.

Jednakże okazało się, że pseudowłaściciel jest spokrewniony z jedną z naszych inspektorek, która nie utrzymywała z nim kontaktu i nie miała pojęcia o stanie psa oraz o tym, kto jest jego rzekomym byłym właścicielem (bo pseudowłaściciel nie potrafił pokazać żadnych dokumentów, które potwierdzałyby fakt, że pies był jego, nie możemy zatem wiedzieć, czy jest to prawda). Ani książeczki, ani dowodu zakupu, ani nawet jednego zdjęcia z psem, który winien być przecież członkiem rodziny.

Pseudowłaściciel nie miał czasu, żeby zadbać o psa, jednakże miał czas na to, żeby nachodzić inspektorkę – w ciągu kilku godzin trzykrotnie zjawił się pod jej domem, żądając wydania mu psa, grożąc Policją, szantażując i mówiąc, że ukradła psa.

Psa nie oddamy. Dobrze wiemy, że dla pseudowłaścicieli nawet najbardziej zaniedbany pies nie wymaga pomocy. Zapewniamy, że pies trafił do dobrego domu, do lepszego życia.

Pomóżcie nam w opłaceniu badań diagnostycznych dla Czarusia. Potrzebny jest pełny pakiet – rozszerzone badania krwi, usg, echo serca, rtg, biopsja guza odbytu. Do tego wysokiej jakości karma, odpchlenie, odrobaczenie, badania kału na obecność pasożytów. Do tego usunięcie kamienia nazębnego, być może ekstrakcja popsutych zębów. Niestety, diagnozowanie i leczenie zwierząt jest bardzo drogie, a my nie mamy funduszy… Jednakże zawsze mogliśmy na Was liczyć, i teraz też w Was wierzymy! Pamiętajcie – pomagać możemy wyłącznie dzięki Wam. 

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 37

 
Dane ukryte
200 zł
 
Michał Markiewicz
100 zł
 
Ada
100 zł
 
Magda
100 zł
 
Dane ukryte
100 zł
 
Dane ukryte
100 zł
 
Artur
100 zł
 
Dane ukryte
70 zł
 
Dane ukryte
50 zł
 
Dane ukryte
50 zł
Zobacz więcej

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!