id: 87pc6k

Chcemy poznać starych sąsiadów i zrobić warsztaty dla dzieci o różnorodności

Chcemy poznać starych sąsiadów i zrobić warsztaty dla dzieci o różnorodności

Nasi użytkownicy założyli 1 233 873 zrzutki i zebrali 1 371 820 920 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

jak bardzo jesteś otwarty?

Kiedyś

Sokółka położona jest w północno-wschodniej części Polski, gdzie chrześcijanie, muzułmanie, prawosławni i żydzi żyli razem przez stulecia. Było różnie. Nie o tym teraz.

Dziś

Nie o tym teraz. Teraz o tym, jak pomóc młodym ludziom w dostrzeżeniu, że w różnicach jest wartość, jak pomóc im zdać sobie sprawę z tego, kim są, znaleźć w tym siłę, by mogli bez strachu otworzyć się na innych.

CO CHCEMY ZROBIĆ

1.

Usunąć krzaki i małe drzewa zarastające stary zabytkowy cmentarz żydowski w naszym mieście

2.

Wynająć profesjonalistów, którzy odczytają i zarchiwizują macewy z terenu cmentarza

3.

Zorganizować warsztaty dla dzieci w miejscowych szkołach o tym, jak pięknie się różnić

KIM JESTEŚMY

Ewa

nauczycielka, zbiera wolontariuszy i powoli acz nieustannie oczyszcza teren.

Ola

kustosz muzeum, najbliższy jest jej punkt 2.

Gosia

organizuje tę zrzutę i zajmuje się punktem nr 3.

Nasz pomysł polega na tym, żeby najpierw zachować to, co niszczeje, aby stało się widoczne – to jedyne, co zostało po naszych niegdysiejszych sąsiadach. Potem chcemy odczytać i udostępnić ich nazwiska w internetowym archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego oraz lokalnym muzeum, aby dać dzieciakom coś namacalnego, z czym będą mogli pracować na warsztatach o różnorodności i tożsamości.

Widziałeś ten film?

Właśnie o taki efekt nam chodzi.

Mamy wspólny dom, wspólną przeszłość i wspólne DNA

odsłaniamy

Od lat

Świetnie nam idzie z oczyszczaniem cmentarza. Z pomocą finansową lokalnych władz, angażując do pracy wolontariuszy, oczyszczamy teren cmentarza z krzewów i drzew (nie naruszając ziemi zgodnie z zasadami Judaizmu).

Nie tylko 1000 macew z tego cmentarza jest ukrytych pośród drzew. Żydowska historia miasta nie jest wspomniana w folderach turystycznych, nie mówi się też o niej w szkołach. Nie nam oceniać czasy wojny i po. Teraz jednak przydałoby się przełamać to zapomnienie.

profesjonaliści odczytają nazwiska

Potrzebujemy wsparcia

aby wynająć profesjonalistów, którzy odczytają nazwiska i napisy na macewach naszych dawnych sąsiadów. Baza danych z tymi danymi będzie włączona do Żydowskiego Instytutu Historycznego, znajdzie się też w lokalnym muzeum.

Warsztaty dla dzieci i młodzieży o tożsamości i różnorodności

Edukacja

Kiedy zadbamy już o zachowanie pamięci i przeszłości, chciałybyśmy ukształtować przyszłość,organizując warsztaty dla lokalnej młodzieży o tożsamości, różnorodności, tolerancji i dyskryminacji. To nasz cel edukacyjny. Tutaj potrzebujemy pieniędzy na prowadzących lub transport i prowadzenie warsztatów w Polin – Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie.

Krótka Historia osobista

Rok temu zorientowałam się, że nic nie wiem o historii mojego rodzinnego miasta. Głupio i wstyd było mi strasznie, bo przecież uważałam się za wykształconą, zorientowaną, ogólnie ogarniętą kobietę. Okazało się jednak, że ani ja, z 40-stką na karku, ani moi bratankowie i siostrzenice nie wiemy, że zaledwie 80 lat temu 50% miasta zamieszkiwali Żydzi.

Jak to możliwe że po 3000 osób nie pozostał żaden ślad?

No cóż, zostało jedno – cmentarz. O tym dowiedziałam się od Ewy i Oli, zajmujące się tematem od lat, które spotkałam „przypadkiem” przy okazji odwiedzin u rodziców.

Jak widzicie, moja ignorancja w temacie nie miała sobie równych. O cmentarzu nigdy wcześniej nie słyszałam od rodziców, ani znajomych, ani od nauczycieli.

Nie słyszałam czy nie słuchałam... Zapytani przecież odpowiadali. Zupełnie prywatnie uważam, że tabu, jak to tabu, niezauważalnie i po cichu, usunęło nawet myśl o tym temacie.

Szczerze to nie jestem pasjonatką kultury żydowskiej. Nie ciągnęło mnie nigdy w jej stronę. Izrael odwiedziłam po raz pierwszy dopiero w zeszłym roku. (Na marginesie: przepyszne jedzenie, cudowni ludzie, piękne słońce i plaże, różnorodność miast i widoków).

Jestem natomiast mega zainteresowana światem mojego syna. Chciałabym, żeby był bezpieczny, żeby rozumiał siebie, skąd się wziął, co za nim stoi i żeby nie bał się innych, a raczej był nimi zainteresowany.

Temat sam do mnie przyszedł w Sokółce, więc bez myślenia o wielkich sprawach chciałabym zatroszczyć się o jedno małe miejsce. Wydaje mi się, że niewiedza to pierwszy stopień do ksenofobii.

Chcemy coś z tym zrobić, zmienić schemat myślenia. Zwłaszcza, że coraz więcej słyszy się o niechęci i lęku wobec cudzoziemców, muzułmanów, czy uchodźców.

Zbieramy fundusze, aby uświadomić młodzieży naszego miasta, że przez lata Żydzi stanowili ważną część naszej społeczności. Przerwała to dopiero Zagłada i ich śmierć w niemieckich obozach koncentracyjnych.

Chcemy zachować przeszłość i kształtować przyszłość tak, aby wiedzieli, że pomimo różnic jesteśmy tak naprawdę tacy sami. Że lęk wobec obcych zmniejszy się, jeśli poznamy własną historię i zachowamy otwarty umysł. Mamy wspólny dom, wspólne korzenie a nawet wspólne geny.

Chcesz zobaczyć jak piękne jest podlasie?

Zajrzyj tutaj i obejrzyj tutaj.

Każdy kto nas wesprze otrzyma cyfrowe zdjęcie odczytanej macewy, wraz z nazwiskiem dawnego sąsiada.

Po zakończeniu projektu zorganizujemy wystawę w miejscowym muzeum. Okolicznościowa broszura będzie zawierała nazwiska honorowych darczyńców (zrzuta min 50 zł).

Jeśli osiągniemy wszystkie cele i przeprowadzimy warsztaty dla młodzieży. Darczyńcy (zrzuta od 50 zł) będą każdorazowo wymieniani na stronach wydarzeń na facebook’u oraz na początku warsztatów.

Aby przybliżyć Wam nasze rodzinne strony, chcielibyśmy podzielić się z Wami niezwykłym filmem dokumentalnym o Podlasiu. Niezwykle obrazowo ukazującym magię i mistycyzm regionu czterech religii, regionu gdzie rośnie najstarsza puszcza w Europie, regionu zamglonych łąk i rozgwieżdżonego nieba. 5 pierwszych osób, które wpłacą min 100 zł otrzymają film pocztą.

I w końcu, mamy dla Was pająki – tradycyjne polskie ozdoby zrobione ze słomy i papieru. Ich historia sięga XVIII w. Były ręcznie wytwarzane przez wiejskie kobiety jako ozdoby ich domów na Wielkanoc, Boże Narodzenie, śluby i chrzciny. Podwieszano je u sufitów, obok papierowych kwiatów i wycinanek były popularną ozdobą wiejskich chat. To symbol dobrych zbiorów i szczęścia na Nowy Rok. Zajrzyjcie na stronę Karoliny Merskiej, bardzo uzdolnionej dziewczyny, oraz Pani Elżbiety Prusaczyk. 5 pierwszych osób, które zrzuci się po 400 zł otrzyma pięknego pająka

: )

Dziękujemy :)

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Komentarze 7

 
2500 znaków