id: 8edeed

Nierefundowane leczenie raka piersi

Nierefundowane leczenie raka piersi

Organizator przesłał dokumenty potwierdzające wiarygodność opisu zrzutki
Zrzutka została wyłączona przez organizatora.

Nasi użytkownicy założyli 1 249 916 zrzutek i zebrali 1 412 716 416 zł

A ty na co dziś zbierasz?
Załóż zrzutkę

Aktualności2

  • Bardzo dziękuję za wasze wpłaty , jest to ogromna pomoc dla mnie i mojej rodziny,


    Jestem już po operacji , było mega szybo . telefon w piątek o 14.30 , w szpitalu musiałam być w niedzielę a operacja we wtorek 2 listopada . może to i dobrze że tak szybko nie było czasu na myślenie i zamartwianie się.

    Teraz dochodzę do siebie i nabieram sił.

    Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję za okazane serce .

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

Zawsze wychodziliśmy z założenia , że jeśli się chce to można pokonać wszystkie przeciwności losu.

Dziś już wiem , że jednak tak do końca nie jest .....


Mam na imię Małgorzata w tym roku kończę 49 lat , mąż Grzegorz , jesteśmy małżeństwem od 30 lat. Mamy dwie córki Kasię i Karolinę.

Kasia ma 29 lat , jest osobą niepełnosprawną w stopniu znacznym , wymaga opieki i wsparcia drugiej osoby. ( dziecięce porażenie mózgowe , padaczka lekooporna).

Karolina jest wesołą osiemnastolatką..


Od początku naszego małżeństwa , sprawdzani byliśmy przez życie, ile możemy pokonać przeciwności losu.


Najpierw choroba Kasi i diagnoza , że musimy przyjąć do wiadomości , że Kasia będzie " roślinką" ( tak- dosłownie powiedziane było). Najpierw szok , ale trzeba walczyć, nie ma innego wyjścia.

Ja zajęłam się Kasią a mąż pracą. Lekarze , rehabilitacja ... i tak mijał najlepszy okres naszego życia.

Wszystko powolutku normowało się na tyle na ile było to możliwe przy chorobie Kasi.

Kasia , która miała małe szanse ---chodzi ,jeździ na rowerze , nie czyta , nie pisze ale rozumie , mówi pojedyńcze zdania. Jest dobrze .... ataki padaczki ,niestety pomimo leków nadal są ,

W miedzy czasie urodziła się Karolina , nasz prezent wigilijny 24 grudnia . Dziecko , które ze względu na chorobę swojej o 11 lat starszej siostry od "małego była dorosła ". Teraz jest wsparciem i ogromną pomocą.



I jak już niby wszystko powoli się normowało w dobrym kierunku .


Mąż w kwietniu 2017 roku miał zawał serca. Brakowało kilku godzin a lekarze nie pomogli by mu. I tak od nowa walka o zdrowie .

Ponowny zabieg na żyłach , leki , lekarze , kontrole i "spokojny tryb życia" ( cóż to jest?) .

Po 6 miesiącach musiał wrócić do pracy , z czegoś musieliśmy żyć , leczyć .

Po woli oswajaliśmy się z nową sytuacją , wracaliśmy do naszej normalności.

nie na długo.

W grudniu 2018 roku opuchła mi lewa pierś. Wizyta u lekarza , USG, biopsja - rak złośliwy piersi.

Jak to zrozumieć , od kilku lat byłam pod opieką onkologa ze względu na torbielki , badania i wizyty co 6-8 miesięcy wg zaleceń lekarza a tu taka diagnoza. Guz umiejscowił się w mało widocznym miejscu dla USG ,

Leczenie zaczęłam szybko , chemioterapia 4x AC i 11x PXL , leczenie przynosiło efekty. W badaniu genetycznym potwierdzono mutacje genu BRCA1.

Na każdą chemię do Elbląga jeździliśmy wszyscy , mąż ,Kasia , Karolina. Ja pod kroplówką oni czekali tyle godzin w samochodzie . Dawaliśmy radę. Mąż dzięki swojemu pracodawcy mógł dostosować pracę do sytuacji i potrzeb w domu. Kasia uczęszcza na warsztaty , więc jakoś można było zaplanować co nie co.

Po chemioterapii mastektomia i radioterapia.

Leczenie szło zgodnie z myślą lekarza w dobrym kierunku.

Po roku leczenia przekierowano mnie do poradni onkologicznej przyszpitalnej na kontrole co 3 miesiące.


W 2021 roku pojawił się guzek na wątrobie. I powrót do leczenia .

Chemioterapia 6x Myocet/CTX do czerwca . W trakcie badań kontrolnych TK leczenie idzie w dobrym kierunku.

Decyzja lekarza jest leczenie lekiem OLAPARIB 150mg. Jest to lek celowany. Płatny w 100% , nie jest refundowany.

56 tabletek kosztuje 11.115,47zł , przy dawkowaniu 2-0-2 opakowanie starczy na dwa tygodnie. Miesięczne leczenie to 22.230,94 zł. Koszt tego leku przekracza nasze możliwości finansowe. Leku na dzień dzisiejszy mam na około 5 miesięcy , dalej nie dam rady , bez pomocy nie dam rady zakupić na dalsze leczenie.

Proszę o pomoc w zakupie leku , który daje mi nadzieję.

Proszę udostępnij moją zrzutkę aby dotarła do jak największej grona ludzi.

Dziękuję



Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Komentarze 1

 
2500 znaków