Lori...

Moja najcudowniejsza towarzyszka. Partnerka flyballowa. Wariatka, która wchodzi w ciemno w każde wyzwanie, które jej zaproponuję. Pies, który ufa bezgranicznie, pracuje z radością i nigdy nie odmawia. Nie ma dla niej rzeczy niemożliwych – zawsze gotowa na wyzwania, zawsze pełna energii.

Mimo doskonałej formy, przemyślanego planu pracy, odpowiedniego przygotowania do aktywności fizycznej – przydarzyła nam się kontuzja. Zwichnięcie stawu biodrowego. Nagłe, bolesne, całkowicie wykluczające ją z ruchu. 

Zwichnięcie udało się szybko nastawić, ale staw pozostał niestabilny – konieczna jest operacja, która go ustabilizuje i umożliwi Lori powrót do sprawności. Po niej czeka nas proces rehabilitacji.

To koniec naszej wspólnej drogi w sporcie – Lori nie wróci już na tor flyballowy. Jednak przed nami wciąż może być wiele aktywności, wspólnego czasu i życia bez bólu. Warunkiem jest zapewnienie jej odpowiedniego leczenia i rehabilitacji. W tej kwestii potrzebujemy wsparcia…

Dziękujemy

Dorota i Lori