Założyłam zrzutkę na sprowadzenie zwłok mojego szwagra Sebastiana Antoniewicza. Moja siostra Justyna w tej chwili nie jest w stanie o tym myśleć.

4.11. (niedziela) rano siostra dostała telefon że jej mąż nie żyje. Pracował on w Niemczech jako kierowca ciężarówki (tira) i przyjeżdżał do domu raz na jakiś czas. Przyczyna zgonu nie jest jeszcze znana, czekamy na sekcje zwłok. Siostrze zawalił się świat, szwagier osierocił dwoje dzieci Dawida lat 16 i Lenke lat 8. Siostra pracuje w niepełnym wymiarze godzin. Sebastian nie był nigdzie ubezpieczony tzn.nie miał zadnej polisy na zycie ani niema żadnych oszczędności, ponieważ spłacali kredyt na mieszkanie. Teraz Justyna została z tym sama. Ponadto rodzina musi opłacić zakład pogrzebowy, który sprowadzi zwłoki do Polski żeby zorganizować pogrzeb, jest to koszt około 10 tysięcy złotych. Dla nas jest to kolosalna kwota, my nie mamy takich pieniędzy, sami nie jesteśmy w stanie tego opłacić. Chcielibyśmy jedynie godnie pochować bliskiego nam Sebastiana i pożegnać tak jak na to zasłużył. Dlatego też prosimy o pomoc. Liczy się czas... każda doba to kolejne koszty... Każda złotówka jest dla nas ważna.