Na przestrzeni ostatnich dni na pokład przyjęłyśmy dwa kociaki, które od pierwszych miesięcy życia borykają się z problemami zdrowotnymi...

Tofu, z ogromnym niczym u kotów z FIP brzusiem, ciągłą biegunką i wzdęciami, zdiagnozowany z ostrym zapaleniem jelit (i szeregiem innych dolegliwości) - pod zimowym futerkiem, które miało chronić jego ciałko podczas zimnych nocy na działkach, można wyczuć każdą kostkę... Apetytu mu nie brakuje, jednak każda karma poza weterynaryjnym GASTRO INTENSINAL szkodzi mu i nasila objawy choroby :(

Harry - oddany przez właścicieli jak zepsuta zabawka gdy okazało się, że po połknięciu ciała obcego wymaga natychmiastowej operacji i długiej rekonwalescencji. Po zabiegu resekcji jelita, dodając resztę czynników jak wychudzenie i potworne zarobaczenie, wygląda to fatalnie. Jego układ pokarmowy musi od nowa nauczyć się trawić jedzonko i czerpać z niego składniki odżywcze...

Nie chcemy ograniczać im jedzonka, martwiąc się, że za kilka dni ono skończy się i nie będziemy miały co włożyć do ich miseczek...

Chłopaki proszą, pięknie mrucząc - bo mimo tego wszystkiego, są bardzo dzielni i starają się nie narzekać <3

Dorzuć nawet najmniejszy grosik, by załagodzić kocie troski :)