id: 9hny7u

Na ratunek chorym kotkom z DT u Kasi

Na ratunek chorym kotkom z DT u Kasi

Nasi użytkownicy założyli 1 222 551 zrzutek i zebrali 1 338 706 423 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

"Maciuś i Buczek to bracia z licznej kociej rodziny. Razem ze mną – samotną kocią matką – jest nas jedenaścioro, z czego tylko jeden jedyny Rysio to młodziak, wszystkie pozostałe koty mają po ok. 10-14 lat. "

"Są regularnie badane profilaktycznie, dostają potrzebne suplementy i karmy z wyższych półek, a te, które są przewlekle chore – niezbędne leki, ale pomimo tego – wiadomo – wiek robi swoje :(

Nie ma tygodnia, żebym przynajmniej raz-dwa razy nie odwiedziła lecznicy, co jakiś czas bywa też tak jak teraz, że poważne załamania zdrowia zdarzają się kilkorgu naraz :(

Maciek zaczął chorować rok temu w kwietniu, jednocześnie z moim najukochańszym Żabciem[*].

Żabeczek odszedł (po Jego ostatniej chorobie zostało mi ok. 4 tys. długu), a o Maćka walczymy z naszą Panią doktor od tamtej pory, niestety ze zmiennym powodzeniem.

Maciejka ma zaawansowane IBD (przewlekły zespół zapalny jelit), początki PNN, a do tego jest nosicielem herpesa z ciągłymi nawrotami kataru. Kiedy po kilku miesiącach udało się go wreszcie zdiagnozować i znaleźć dla niego odpowiednią karmę (większości nie przyswaja), ponownie dał o sobie znać herpes, a zastosowany antybiotyk zaszkodził nadwrażliwym jelitom :(

Tak właśnie walczymy od roku, na zmianę z nietolerancją pokarmową i poważnymi przeziębieniami.

Niecałe dwa tygodnie temu po powrocie z pracy zastałam Maćka osłabionego, po jakimś czasie zaczął szybko oddychać, pomiaukiwaći szukać schronienia w kątach.

Natychmiast wezwałam taksówkę. W pierwszej lecznicy stwierdzono silną anemię i pobrano krew do badania, w drugiej do samego rana siedzieliśmy pod tlenem. Sobota rano – już w naszej lecznicy - zlecono zbadanie kolejnych parametrów i wysłano krew do innego laboratorium, po otrzymaniu wyników podjęliśmy decyzję o transfuzji.

Od tamtego strasznego weekendu minęły już prawie dwa tygodnie, Maciejka żyje i ma realne szanse na pokonanie kryzysu: poprawiły się wyniki krwi i zmniejszył stan zapalny w przewodzie pokarmowym.

Ucierpiał „tylko” potężnie mój budżet, już w ciągu pierwszej doby wydałam na ratowanie kociszcza ponad połowę swojej miesięcznej pensji...

Buczek, adoptowany trzy lata temu z olsztyńskiego schroniska już „w kwiecie wieku” (miał wtedy min. 8 lat), jakiś czas temu zaczął chudnąć i pić nienaturalnie dużo wody. Nauczona doświadczeniami (mam kotkę z leczoną cukrzycą i pochowałam dwóch nerkowców), natychmiast skontrolowałam mu krew i oniemiałam na widok wyników...

Kreatynina ponad 8, mocznik koło 250, fosfor ponad 7 :( NAGLE, bo jeszcze dwa miesiące wcześniej wszystko było idealnie w normach.

Tak podobno bywa u starszych kotów: że PNN ujawnia się (zarówno objawowo, jak i w cyferkach) dopiero w momencie, kiedy jest już bardzo źle

i co najmniej 2/3 nerek jest już nieodwracalnie zniszczone :( Jesteśmy po echu serca, przed nami usg z przepływami, kolejna seria dożylnego nawadniania

i po niej następna kontrola krwi.

Zarówno obaj chorzy chłopcy, jak i większość z pozostałych kotów, codziennie przyjmują jakieś leki i suplementy, są regularnie wożeni na kontrole i konsultacje.

Staramy się dawać radę o własnych siłach, ale zarabiam kasę tylko ja jedna i to bardzo skromną.

Od czasu zeszłorocznej choroby Żabeczka[*] sytuacja zaczęła nas przerastać, a ostatnie nieszczęścia pogrążyły mnie totalnie.

Proszę o wsparcie!

Kasia "

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 30

 
DGF
350 zł
 
żiżulka - krzysztof
251 zł
 
Marta Ratajczak
150 zł
 
Karolina Jasek
120 zł
 
Grażyna N
100 zł
 
Ula Osuch
100 zł
 
Kamil Wokitajtis
100 zł
 
Ula
 
Klaudia
50 zł
 
Katarzyna Moszczyńska
50 zł
Zobacz więcej

Komentarze 3

 
2500 znaków