8 listopada Patryk razem z kibicami Jagielloni pojechal na mecz do Gliwic. Wszyscy fajnie się bawiliśmy do momentu strzelenia bramki przez nasza drużynę, wtedy podczas radośći Patryk wszedl na barierke, aby lepiej widzieć co się dzieje na stadionie ale przez to że byla ona metalowa poslizgnal się na niej. Zakończenie tej historii zna już chyba każdy po obejrzeniu filmiku z wypadku. Upadek był na tyle poważny że przez 3 dni Patryk walczyl o życie. W chwili obecnej stan uległ poprawię. Został wczoraj wybudzony ze śpiączki, nasomiast dalej będzie trwała walka o jego zdrowie, ponieważ ma jeszcze wiele innych obrażeń. W zwiazku z tym niezbędne jest wsparcie finansowe dla rodziny, aby możliwie było dalsze leczenie i całkowity powrot do zdrowia. Kazdy kto zna Patryka wie jak bardzo kocha życie więc dajmu mu sznse aby mógł cieszyć się nim dalej i jeszcze zatańczył z nami na sylwestra tak jak się umawialiśmy.