Wspieramy Agę
Wspieramy Agę
Nasi użytkownicy założyli 1 159 494 zrzutki i zebrali 1 204 006 343 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Zbieramy na leczenie naszej koleżanki Agnieszki, która od niedawna walczy z rakiem. Aga jak to Aga wszystko chce zrobić sama i pokonać raka też. I pomimo tego, że jest bardzo dzielna i uśmiech nie schodzi z jej twarzy nie wszystkie przeszkody jest w stanie pokonać samodzielnie. Przeszkodą nie do pokonania w tym momencie są środki na leczenie. Pomóżcie nam proszę zebrać potrzebną kwotę aby Agnieszka miała szansę na pełny powrót do zdrowia. Dziękujemy za każdą wpłatę! Poniżej kilka słów Agnieszki o sobie.
Kim jestem? Mamą dwóch dorastających dziewczynek, córką, siostrą, przyjaciółką, koleżanką z pracy, a teraz też "tą z rakiem"... Rakiem piersi, który z powodu licznych ograniczeń w refundacji leków, pozbawia wielu z nas możliwości bycia z naszymi najbliższymi, doświadczania, smakowania życia, uśmiechu, a także części naszej kobiecości. Dzięki Tobie mogę jednak pokonać chorobę i nadal cieszyć się tym, że jestem. Zawsze myślałam, że jestem twarda, nigdy się nie poddawałam, walczyłam. Ale nigdy jeszcze mój przeciwnik nie był tak groźny i dziś muszę prosić o pomoc, bo są rzeczy, których sama nie przeskoczę.
4 kwietnia wyczułam guzek w jednej z piersi. Zauważyłam też, że delikatnie zmienił się jej kształt. Bałam się pójść do lekarza. Czułam, że to nie może się dobrze skończyć. I nie myliłam się. Po namowach przyjaciółki, poszłam na USG, które potwierdziło obecność guzka. Od tego momentu ruszyła lawina badań, sprzecznych diagnoz, niepewności i oczekiwania na wyniki. Dopiero biopsja potwierdziła moje najgorsze przypuszczenia – RAK. Chciałam żeby ktoś „to” ze mnie wyjął, czułam jakbym miała w sobie tykającą bombę. Wreszcie 12 lipca zostałam zoperowane, usunięto guza i zajęte węzły. Cieszyłam się, że już jestem właściwie zdrowa, ale niestety wynik histopatologii pokazał, że guz był znacznie większy niż to było widać na USG a dodatkowo okazał się wyjątkowo agresywny HER2+ . Lekarz zdecydował o podaniu chemii, co 21 dni przez 6 miesięcy, potem radioterapia i hormonoterapia. Pierwszą chemię dostałam 12 września, nie było łatwo ale dopiero wtedy dotarło do mnie, że to wszystko dzieje się naprawdę, że to dotyczy mnie i to ja jestem chora. HER2+ to bardzo agresywny typ nowotworu, który szybko się rozsiewa. Na świecie pacjentki oprócz chemioterapii dostają leki celowane tzw. podwójną blokadę, na ten konkretny typ nowotworu, która zwiększa skuteczność leczenia i zapobiega przerzutom. Niestety w Polsce dostępny i refundowany jest tylko jeden z tych leków, drugi Pertuzumab pomimo, że został wpisany na listę leków refundowanych w tym roku we wrześniu, nadal nie jest dostępny w szpitalach, a ilość wykluczeń zapisanych małym druczkiem sprawia, że otrzymają go tylko nieliczne pacjentki.
Jedna dawka tego leku to koszt prawie 12 tys. złotych, a ja potrzebuje ich 18.
Choć dla mnie i mojej rodziny - tak jak dla każdego z nas - moje życie jest bezcenne, to nie jest to kwota, którą byłabym w stanie zgromadzić samodzielnie. Dlatego dziś, w obliczu choroby i skutków, jakie będzie dla mnie miała jeśli nie zdobędę tego leku, bardzo proszę Was o pomoc. Dziękuję za każde wsparcie.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Nie jest to dużo ode mnie, ale myślę że zawsze coś się przyda
POMÓŻ SPEŁNIĆ SIĘ MARZENIU!!! ❤ Pomóż ❤ Proszę ☞Dokończyć Narodowy Model Poloneza 1500 ➨ Bo Brak Mi Tylko . . . ☹Środków☹ ❤POZYTYWNA ZBIÓRKA❤ NA STRONIE: https: // www . zrzutka . pl / g9rfa8 Na tej zbiórce idzie dobrze, bo już mamy na koncie 570 złotych i już 9 osób wpłaciło. PRZYBYWA TAM LUDZI DOBREJ WOLI!!! Zachęcajcie tez pozostałych do zainteresowania tą zbiórką. Przed świętami było 210 złotych, a zaraz po nich już 511 złotych. Ludzie zaczynają się przekonywać, że warto mi pomóc, bym upamiętnił polski przemysł motoryzacyjny, bym nie zaprzepaścił włożonego trudu w zdobycie pierwszych numerów z tej serii wydawniczej. Na szczęście mam zaprzyjaźnioną Panią kioskarkę, która potrafi cierpliwie poczekać na to aż przyjdę i kupię zaległe numery sprzed nawet 3 tygodni, czy miesiąca. Będzie dobrze!!! :-) Głowa do góry! :-)
Wszystkiego dobrego. Wiary!
Pamietaj, ze wszytkie Sudniki i nie tylko sa z Toba ! :) i dzwon gdyby cos !
OPTYMIZMU !!!!