Na Twoją pomoc kolejny raz liczy chora sunia - Tery
Na Twoją pomoc kolejny raz liczy chora sunia - Tery
Nasi użytkownicy założyli 1 234 151 zrzutek i zebrali 1 372 703 818 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Dziś zbieramy na dalsze leczenie Terki.
Za nami kilka wizyt w Przychodni Weterynaryjnej a tym samym kolejne rachunki do płacenia.
Zrobiliśmy kontrolne badanie krwi, aby sprawdzić stan nerek i wątroby (sunia jakiś czas temu ledwo przeżyła mocznicę). Parametry wyszły podwyższone. Prócz tego zaniepokoiły nas nowe guzy, które pojawiły się tuż za przednią łapką Terci.
Lek. wet. zdecydował o podaniu zastrzyku ze sterydem, aby sprawdzić czy guzy ulegną zmianie. Niestety z racji ich rozległości i umiejscowienia w stawie barkowym, usuwanie ich wiązałoby się z amputacją łapki.
Na tę chwilę najważniejsze było ustabilizowanie parametrów nerkowych więc zwiększona została dawka zarówno leku na nerki jak i na nowotwory, które sunia przyjmuje już od jakiegoś czasu.
Za tę część leczenia zapłaciliśmy 255 zł + 145zł za leki.
Niestety to co stało się w kilka dni po wizycie, było dla nas zaskoczeniem. Jej stan nagle się pogorszył. Zaczęła chwiać się na łapkach, przewracać, chodzić z przekrzywioną na bok główką. Zrobiła się dużo słabsza. Lek. wet. stwierdził, że mogą być to oznaki ucisku w mózgu. Wniosek był jeden - Tercia ma przerzuty nowotworowe w mózgu. Jej ogólny stan zdrowia nie pozwala na wprowadzenie chemioterapii. Mogłoby to ją po prostu zabić szybciej niż nowotwór. Jesteśmy bezsilni. Terka kilka dni temu dostała kilkusekundowych napadów - kuli pod siebie główkę i nie ma kontroli nad łapkami. Od tego czasu dostaje leki na padaczkę, które jej pomagają. Nie wiadomo jak długo z nami jeszcze będzie... Nie wiadomo jak będzie wyglądał jej kolejny dzień... Nie wiadomo czy w jej przypadku nie czeka na podjęcie przez nas, najtrudniejsza decyzja w życiu... Na szczęście na chwilę obecną widać, że nic ją nie boli. Życie, pomimo, że ciężko jej czasem ustać, nadal ją cieszy. Nadal cieszy się ze spacerków.. Nadal z niecierpliwością czeka na jedzonko.. Po powrocie z pracy wita nas jej radosne spojrzenie i machający ogonek. Póki nie cierpi i póki ma wolę życia, pomagamy jej tak jak możemy. Nadal dostaje sterydy aby zmniejszyć obrzęk w mózgu - co drugi dzień jeździmy z nią do weta.
Rachunek za 80 zł zapłaciliśmy z własnych pieniędzy. Lekarz liczy nam wszystko po kosztach, czasem w ogóle nic nie berze za wizytę. Za ostatnią zapłaciliśmy 20zł.
Suma kosztów na które nie mamy pokrycia wynosi:
255zł + 145zł + 20zł = 420zł
A na pewno czekają nas kolejne wizyty.
W tym miejscu kolejny raz prosimy Cię o pomoc dla Terki. Prosimy o pieniądze na jej leczenie, na leki. Chcemy, aby bez bólu, cieszyła się teraz resztką życia która jej została. Umilamy jej czas jak możemy... I cały czas mamy nadzieję że potrwa to dłużej niż się spodziewamy...
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!