Pomoc dla Swietłany
Pomoc dla Swietłany
Nasi użytkownicy założyli 1 226 315 zrzutek i zebrali 1 348 467 988 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
W marcu 2022 r. wyjechałam do Ukrainy dokumentować historię tych, którzy postanowili zostać w kraju, którzy z różnych powodów nie chcieli wyjeżdżać. Pojechałam tam za historią Swietłany, którą dosłownie chwilę wcześniej spotkałam w Medyce. Zawoziła wtedy swojego syna, Elizeusza, do Włoch. Wysyłała go do domu osób, których nie znała. Jedyne, czego chciała, to by był bezpieczny. W Ukrainie mieszkają w Żytomierzu – na początku marca miasto było intensywnie bombardowane przez wojska rosyjskie.
Opowieść Swietłany była historią, która mnie poprowadziła.
Znacie ją choćby z reportażu: https://wyborcza.pl/multimedia/ktorzy-zostali/index.html
Bo ona sama postanowiła wracać do swojego domu, by na miejscu pomagać tym, którzy tej pomocy potrzebowali.
Przed wojną Swieta szyła suknie ślubne i lalki, w ten sposób zarabiała na życie. Od 2014 roku regularnie pomagała jako wolontariuszka żołnierzom na froncie. Zbierała, a następnie dowoziła to wszystko, co było potrzebne: lekarstwa, proteiny, kamizelki kuloodporne, hełmy, itd. W lutym tego roku z innymi wolontariuszami i wolontariuszkami zajęli się masową produkcją koktajli Mołotowa do obrony Żytomierza.
Jej mąż, Sasza, urodził się w Rosji, ale od 30 lat jest saperem w ukraińskiej armii. Był wśród tych żołnierzy, którzy toczyli walki w okolicach Kijowa, a następnie wyzwalali wcześniej zajęte wsie spod okupacji rosyjskiej. Jest jednym z tych, którzy wyzwalali Hostomel, Buczę, Borodziankę.
W kwietniu został przerzucony wraz ze swoim oddziałem na wschód. Pojechał bronić Charkowszczyzny i Donbasu. W Donbasie został postrzelony w głowę i rękę przez rosyjskiego snajpera.
W wyniku postrzału stracił 70% widzenia w jednym oku, a jego ręka, choć już zoperowana, wymaga długotrwałej rehabilitacji.
Musielibyście poznać Swietłanę, by przekonać się, jak bardzo jest niezależna, dumna i samowystarczalna.
Swieta nigdy nie prosi o pomoc. Ale ta sytuacja zupełnie wywróciła ich życie.
Nie mają wystarczających środków, by pokryć koszt rehabilitacji i operacji oka Saszy – to ok. 4000 USD.
A ja tak bardzo nie chciałabym ich zostawić z tym samych. Wiecie, że nie potrafię być obojętna wobec swoich bohaterek i bohaterów. Mówiłam to wielokrotnie. Ci ludzie dzielą się ze mną swoimi historiami. Wiele z tych historii poprzez moje zdjęcia poznajecie Wy. Nie dzięki mnie, a dzięki temu, że to oni obdarzyli mnie zaufaniem, poświęcili mi czas i często też się mną chwilowo zaopiekowali.
Gdy te osoby, osoby takie, jak Swietłana i Szasza potrzebują pomocy, bardzo, ale to bardzo chciałabym zrobić wszystko, co w mojej mocy, by choć spróbować im pomóc. Stąd ta zrzutka.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!