Czy depresja u dzieci jest już normą? Opinia ekspertów

Napisano 18 lipca, 2022. Aktualizacja: 24 lipca, 2024.
Czy depresja u dzieci jest już normą? Opinia ekspertów

Stany depresyjne u polskich dzieci i młodzieży są coraz częściej diagnozowane, a prawie 50% nastolatków chociaż raz próbowało się okaleczyć. Czemu tak się dzieje? Jak możemy temu zaradzić? 

W społeczeństwie często mówi się: „Dziecko po prostu jest leniwe. Buntuje się. Ma trudny wiek”. Rzadko kto podejrzewa, że problem tkwi w zaburzeniach psychologicznych. Okazuje się jednak, że objawy depresji mogą się pojawić w każdym wieku: obojętność, drażliwość, lęk, ciężkie nastroje, niski poziom energii, zaburzenia snu i odżywiania, problemy z ocenami i zachowaniem w szkole, wycofanie się od społeczeństwa, niskie poczucie własnej wartości czy nawet myśli samobójcze.


Co się dzieje z dzieckiem w okresie dorastania?

Specjalistka psychiatrii dzieci i młodzieży Maja Krefft wyjaśnia:

"Pod kątem neurorozwoju, wiek nastolatka jest bardzo intensywnym czasem – zniszczeniu ulegają stare połączenia nerwowe i zostają zastępowane nowymi, charakterystycznymi dla dorosłych. Dzieje się to w dość krótkim odstępie czasu i często łączy się z objawami psychiatrycznymi. 

Wielu ludzi pamięta, że w młodości dokonywało samookaleczeń, pojawiały się u nich myśli samobójcze, a także przekonanie, że świat jest beznadziejny i nic dobrego ich nie spotka. Do pewnego stopnia takie myśli są wariantem normy, fizjologii. Trzeba po prostu przejść okres dorastania i budowania nowych połączeń nerwowych.

Przez to, że w układzie nerwowym zachodzą takie przemiany, dodatkowe czynniki ryzyka mogą spowodować rozwinięcie się zaburzeń depresyjnych"


Czemu dzieci chorują na depresję?

Oprócz przyczyn biologicznych, na depresje mogą mieć również wpływ czynniki społeczne: problemy rodzinne, trudności w szkole, upokorzenia, odrzucenie przez rówieśników. Psycholog, psychoterapeuta, superwizor, założyciel Fundacji PozyTYwka - Kazimierz Ździebło podkreśla: 

"Ostatnie lata pokazały, że izolacja społeczna lub odizolowanie od rówieśników jeszcze bardziej zaostrza problemy. Mówiąc inaczej, osoba lękowa jeszcze bardziej trzyma się z dala od ludzi, smutna, przeżywa jeszcze głębszą samotność."

Separacja może być nie tylko skutkiem własnego wyboru, ale i odrzuceniem rówieśników. W przypadku młodzieży, jest to szczególnie bolesny temat, gdyż dla niej najważniejsza jest akceptacja rówieśników. Problem ten może być dodatkowo zaostrzany przez social media. 

„Nadmierne korzystanie z social mediów może powodować u dzieci niską samoocenę, smutek, a nawet prowadzić do samookaleczenia. W tym ostatnim przypadku, dzieci nie mają zamiaru odebrać sobie życia, lecz chcą w ten sposób poczuć ulgę. Młodzi, inteligentni i zdolni ludzie uważają, że do niczego się nie nadają, że nie są nic warci i w związku z tym, jedyne na co zasługują to ból fizyczny. Okaleczając się czują ulgę, przez chwilę nie czują bólu psychicznego, bo w taki sposób odwracają od niego uwagę. Wśród triggerów negatywnych myśli mogą być social media, bo zachęcają do porównania „idealnego” świata z prawdziwym.” – zauważa Kazimierz Ździebło.

Social media potrafią narzucić cudzy sposób myślenia i życia. Dlatego tak duży problem stanowi w nich propaganda.

„Żyjemy w świecie tyranii sukcesu, gdzie wszyscy są bombardowani zdjęciami pięknych ludzi na wiecznych wakacjach z kolegami czy rodziną. Dziecko widzi, że ktoś ma zawsze szczęśliwą rodzinę, a ono tak nie ma i czuje żal. Takie częste porównywanie się jest dobrą podwaliną do rozwinięcia zaburzeń psychicznych. Badania wskazują, że 50% nastolatków na pewnym etapie życia próbowało chociaż raz celowo uszkodzić swoje ciało. W taki sposób próbują zamienić ból mentalny na fizyczny, który jest łatwiejszy do ukojenia. Teraz w internecie można znaleźć blogi dzieciaków o tym, jak się ciąć, jak robić to tak, żeby rodzice nie zauważyli, w jakich sytuacjach. Są też grupy na Whatsappie, młodzież podejmuje tematy samobójstw, niejednokrotnie inspirując się nawzajem, czy wręcz nakręcając do popełnienia samobójstwa. Niestety, to też potrafi namieszać w życiu nastolatka” – podkreśla Maja Krefft.


Jak się w tym wszystkim czują dzieci z pieczy zastępczej?

Dzieci i nastolatki z pieczy zastępczej czują to samo co ich rówieśnicy, lecz mogą przeżywać pewne stany bardziej intensywnie z powodu swoich doświadczeń: odrzucenia przez rodziców biologicznych, poczucia bycia nieważnym i "złym" człowiekiem.

„Biologicznie jesteśmy zaprogramowani tak, że rodzic ma się nami opiekować. Jeśli nie wykonuje tej roli, dziecko szuka przyczyny w sobie i myśli, że nie jest godne miłości – wyjaśnia Kazimierz Ździebło. – Jeżeli w dzieciństwie czuliśmy się odrzuceni, to w młodzieńczym wieku będziemy robić nieświadomie wszystko, żeby jeszcze raz przeżyć to samo”.

Wielokrotnie odrzucone dziecko przeważnie sprawdza ludzi. Chce wiedzieć, czy tak naprawdę innym na nim zależy. Maja Krefft zaznacza:

„Dzieciaki z pieczy zastępczej mają bardzo trudny start. Już od wczesnego dzieciństwa, prezentując trudne zachowania, mogli być 'truci' stwierdzeniami typu „jesteś zły”, „nic nie potrafisz”, „tylko przeszkadzasz”. Takie wypowiedzi są bardzo destruktywne, bo przekonują dziecko, że nie zasługuje na nic dobrego”.


Co my możemy zrobić?

Młody człowiek chorujący na depresję powinien skorzystać z konsultacji specjalisty, którym może być psychoterapeuta, lub gdy stany są poważniejsze, również psychiatry. Jednak kluczowe dla dobrego samopoczucia i uzyskania dobrostanu psychicznego są relacje międzyludzkie, zwłaszcza rówieśnicze. Jak uważa Kazimierz Ździebło:

„Każda relacja jest ważna dla naszego zdrowia. Jeżeli czujemy się lubiani, wyjątkowi, ważni, akceptowani przez róieśników to automatycznie wzrasta nasze poczucie własnej wartości. Czujemy się dla kogoś wyjątkowi. Dla zdrowia mentalnego bardzo ważne są wszelkie obozy i kolonie. Wyjazdy z rówieśnikami z jednej strony mogą wpływać na rozwój poznawczy dziecka, a z drugiej mieć pozytywny wpływ na kształtowanie się jego osobowości”.

Możemy pomóc, pomagając wysłać dzieci z pieczy zastępczej na obóz sportowy Survival Race. Aktualnie trwa zbiórka środków na 3 edycję akcji #PodarujWakacje. Dołóż swoją cegiełkę i zafunduj uśmiech na twarzy dziecka!


18-latka Anna Siebielec w ubiegłym roku spędziła czas na obozie Survival Race i wspomina ten czas z uśmiechem:

„Ekstra było na wakacjach pod względem aktywności sportowych, bo każdego dnia robiliśmy coś innego. Mieliśmy też sytuację, którą wyjątkowo zapamiętałam. Razem z nami w biegu uczestniczył chłopak z nadwagą. Przez to miał problem dobiegnąć do mety i tuż przed nią chciał się poddać. Lecz cały obóz się zebrał i dobiegł razem z nim. To było naprawdę mega miłe przeżycie”.

Nie ma cudzych dzieci i to my, jako dorośli mamy zrobić wszystko, żeby ich życie było normalne, pełne miłości i opieki, które im się należą.


Podobał Ci się ten artykuł? Zapisz się do naszego newslettera i otrzymuj najnowsze wpisy co dwa tygodnie na swojego maila!



Facebook Twitter