id: 87pc6k

Chcemy poznać starych sąsiadów i zrobić warsztaty dla dzieci o różnorodności

Chcemy poznać starych sąsiadów i zrobić warsztaty dla dzieci o różnorodności

Nasi użytkownicy założyli 1 226 299 zrzutek i zebrali 1 348 417 171 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

jak bardzo jesteś otwarty?

Kiedyś

Sokółka położona jest w północno-wschodniej części Polski, gdzie chrześcijanie, muzułmanie, prawosławni i żydzi żyli razem przez stulecia. Było różnie. Nie o tym teraz.

Dziś

Nie o tym teraz. Teraz o tym, jak pomóc młodym ludziom w dostrzeżeniu, że w różnicach jest wartość, jak pomóc im zdać sobie sprawę z tego, kim są, znaleźć w tym siłę, by mogli bez strachu otworzyć się na innych.

CO CHCEMY ZROBIĆ

1.

Usunąć krzaki i małe drzewa zarastające stary zabytkowy cmentarz żydowski w naszym mieście

2.

Wynająć profesjonalistów, którzy odczytają i zarchiwizują macewy z terenu cmentarza

3.

Zorganizować warsztaty dla dzieci w miejscowych szkołach o tym, jak pięknie się różnić

KIM JESTEŚMY

Ewa

nauczycielka, zbiera wolontariuszy i powoli acz nieustannie oczyszcza teren.

Ola

kustosz muzeum, najbliższy jest jej punkt 2.

Gosia

organizuje tę zrzutę i zajmuje się punktem nr 3.

Nasz pomysł polega na tym, żeby najpierw zachować to, co niszczeje, aby stało się widoczne – to jedyne, co zostało po naszych niegdysiejszych sąsiadach. Potem chcemy odczytać i udostępnić ich nazwiska w internetowym archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego oraz lokalnym muzeum, aby dać dzieciakom coś namacalnego, z czym będą mogli pracować na warsztatach o różnorodności i tożsamości.

Widziałeś ten film?

Właśnie o taki efekt nam chodzi.

Mamy wspólny dom, wspólną przeszłość i wspólne DNA

odsłaniamy

Od lat

Świetnie nam idzie z oczyszczaniem cmentarza. Z pomocą finansową lokalnych władz, angażując do pracy wolontariuszy, oczyszczamy teren cmentarza z krzewów i drzew (nie naruszając ziemi zgodnie z zasadami Judaizmu).

Nie tylko 1000 macew z tego cmentarza jest ukrytych pośród drzew. Żydowska historia miasta nie jest wspomniana w folderach turystycznych, nie mówi się też o niej w szkołach. Nie nam oceniać czasy wojny i po. Teraz jednak przydałoby się przełamać to zapomnienie.

profesjonaliści odczytają nazwiska

Potrzebujemy wsparcia

aby wynająć profesjonalistów, którzy odczytają nazwiska i napisy na macewach naszych dawnych sąsiadów. Baza danych z tymi danymi będzie włączona do Żydowskiego Instytutu Historycznego, znajdzie się też w lokalnym muzeum.

Warsztaty dla dzieci i młodzieży o tożsamości i różnorodności

Edukacja

Kiedy zadbamy już o zachowanie pamięci i przeszłości, chciałybyśmy ukształtować przyszłość,organizując warsztaty dla lokalnej młodzieży o tożsamości, różnorodności, tolerancji i dyskryminacji. To nasz cel edukacyjny. Tutaj potrzebujemy pieniędzy na prowadzących lub transport i prowadzenie warsztatów w Polin – Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie.

Krótka Historia osobista

Rok temu zorientowałam się, że nic nie wiem o historii mojego rodzinnego miasta. Głupio i wstyd było mi strasznie, bo przecież uważałam się za wykształconą, zorientowaną, ogólnie ogarniętą kobietę. Okazało się jednak, że ani ja, z 40-stką na karku, ani moi bratankowie i siostrzenice nie wiemy, że zaledwie 80 lat temu 50% miasta zamieszkiwali Żydzi.

Jak to możliwe że po 3000 osób nie pozostał żaden ślad?

No cóż, zostało jedno – cmentarz. O tym dowiedziałam się od Ewy i Oli, zajmujące się tematem od lat, które spotkałam „przypadkiem” przy okazji odwiedzin u rodziców.

Jak widzicie, moja ignorancja w temacie nie miała sobie równych. O cmentarzu nigdy wcześniej nie słyszałam od rodziców, ani znajomych, ani od nauczycieli.

Nie słyszałam czy nie słuchałam... Zapytani przecież odpowiadali. Zupełnie prywatnie uważam, że tabu, jak to tabu, niezauważalnie i po cichu, usunęło nawet myśl o tym temacie.

Szczerze to nie jestem pasjonatką kultury żydowskiej. Nie ciągnęło mnie nigdy w jej stronę. Izrael odwiedziłam po raz pierwszy dopiero w zeszłym roku. (Na marginesie: przepyszne jedzenie, cudowni ludzie, piękne słońce i plaże, różnorodność miast i widoków).

Jestem natomiast mega zainteresowana światem mojego syna. Chciałabym, żeby był bezpieczny, żeby rozumiał siebie, skąd się wziął, co za nim stoi i żeby nie bał się innych, a raczej był nimi zainteresowany.

Temat sam do mnie przyszedł w Sokółce, więc bez myślenia o wielkich sprawach chciałabym zatroszczyć się o jedno małe miejsce. Wydaje mi się, że niewiedza to pierwszy stopień do ksenofobii.

Chcemy coś z tym zrobić, zmienić schemat myślenia. Zwłaszcza, że coraz więcej słyszy się o niechęci i lęku wobec cudzoziemców, muzułmanów, czy uchodźców.

Zbieramy fundusze, aby uświadomić młodzieży naszego miasta, że przez lata Żydzi stanowili ważną część naszej społeczności. Przerwała to dopiero Zagłada i ich śmierć w niemieckich obozach koncentracyjnych.

Chcemy zachować przeszłość i kształtować przyszłość tak, aby wiedzieli, że pomimo różnic jesteśmy tak naprawdę tacy sami. Że lęk wobec obcych zmniejszy się, jeśli poznamy własną historię i zachowamy otwarty umysł. Mamy wspólny dom, wspólne korzenie a nawet wspólne geny.

Chcesz zobaczyć jak piękne jest podlasie?

Zajrzyj tutaj i obejrzyj tutaj.

Każdy kto nas wesprze otrzyma cyfrowe zdjęcie odczytanej macewy, wraz z nazwiskiem dawnego sąsiada.

Po zakończeniu projektu zorganizujemy wystawę w miejscowym muzeum. Okolicznościowa broszura będzie zawierała nazwiska honorowych darczyńców (zrzuta min 50 zł).

Jeśli osiągniemy wszystkie cele i przeprowadzimy warsztaty dla młodzieży. Darczyńcy (zrzuta od 50 zł) będą każdorazowo wymieniani na stronach wydarzeń na facebook’u oraz na początku warsztatów.

Aby przybliżyć Wam nasze rodzinne strony, chcielibyśmy podzielić się z Wami niezwykłym filmem dokumentalnym o Podlasiu. Niezwykle obrazowo ukazującym magię i mistycyzm regionu czterech religii, regionu gdzie rośnie najstarsza puszcza w Europie, regionu zamglonych łąk i rozgwieżdżonego nieba. 5 pierwszych osób, które wpłacą min 100 zł otrzymają film pocztą.

I w końcu, mamy dla Was pająki – tradycyjne polskie ozdoby zrobione ze słomy i papieru. Ich historia sięga XVIII w. Były ręcznie wytwarzane przez wiejskie kobiety jako ozdoby ich domów na Wielkanoc, Boże Narodzenie, śluby i chrzciny. Podwieszano je u sufitów, obok papierowych kwiatów i wycinanek były popularną ozdobą wiejskich chat. To symbol dobrych zbiorów i szczęścia na Nowy Rok. Zajrzyjcie na stronę Karoliny Merskiej, bardzo uzdolnionej dziewczyny, oraz Pani Elżbiety Prusaczyk. 5 pierwszych osób, które zrzuci się po 400 zł otrzyma pięknego pająka

: )

Dziękujemy :)

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 57

 
Maciej Samborski
215 zł
 
Daniel Dudek
200 zł
 
Elżbieta Jancewicz
200 zł
 
krzysztof szubzda
200 zł
 
Urszula Basiak
100 zł
 
Łukasz Kąkol
100 zł
 
Beata Osuch
100 zł
 
Agata Wieczorowska
100 zł
 
Dane ukryte
100 zł
 
Marta brett
100 zł
Zobacz więcej

Komentarze 7

 
2500 znaków