Z całego serca prosimy o wsparcie dla mnichów Kamedułów Z Klasztoru w Bieniszewie.

Ci wyjątkowi, skromni i życzliwi ludzie obecnie borykają się z ogromnymi problemami finansowymi.

Główne źródło utrzymania, jak datki z tacy, sprzedaż miodu własnej produkcji, zostały zredukowane praktycznie do zera. Bez tych środków będzie im trudno przetrwać ten trudny czas.

Nie skarżą się, jednak bez wsparcia osób z zewnątrz, nie dadzą rady.

Kameduli, to Białe Kruki naszych czasów, została ich już garstka na świecie, zaszczyt wielki, że mamy ich na wyciągnięcie ręki, zadbajmy o to, by przetrwali.

WESPRZYJMY KAMEDUŁÓW, POMÓŻMY Z SERCA.

Każda, nawet najmniejsza kwota jest bezcenna. To żywność, podstawowe opłaty, leki itp. znamy to, przecież zmagamy się z tym każdego dnia.

Bracia z Bieniszewa każdego roku otwierają podwoje swojego klasztoru dla motocyklistów, święcą początki sezonów motocyklowych. Każdy, kto tam był, z pewnością powróci, do tej atmosfery, tej jedności, do tego miejsca, po prostu…

LUDZIE DOBREGO SERCA, MOTOCYKLIŚCI, PASJONACI, NIECH TROSKA POKIERUJE NASZYMI DZIAŁANIAMI.

SOLIDARNIE I REALNIE…

POMÓŻMY TYM, KTÓRZY NIE ZABIEGAJĄ O POKLASK I DOBRA MATERIALNE, KTÓRZY SWOJE ŻYCIE ODDALI PRAWDZIWEMU POWOŁANIU.

Sprawmy, aby kolejne motocyklowe msze, jeszcze przez wiele lat integrowały naszą motocyklową brać. Zakon przetrwał tysiąc lat, nie pozwólmy,by ten jeden z dwóch najstarszych zakonów w Polsce, tak przyjazny ludziom, tak przyjazny motocyklistom został pozostawiony sam sobie, bez środków do dalszego funkcjonowania.