Skarbonka Starszaków
Skarbonka Starszaków
Nasi użytkownicy założyli 1 226 317 zrzutek i zebrali 1 348 486 600 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Ptyś, Fela i Nova to kociaki, które zostały przez nas odłowione z podwórka.
Część z Was już ich zna, pozostałych zapraszamy na https://www.facebook.com/kotykrynicka oraz na Instagram: kociaki.gajowiaki
Kociaki mieszkają z Panią Niną, która wcześniej wiele lat zajmowała się bezdomniakami. My przejęliśmy fizyczne obowiązki a ona daje ciepły dom i opiekę tym biedakom.
Niestety zdarzył się wypadek i Pani Nina złamała nogę. Tutaj opiekę nad kotami przejęłam ja. Niestety choroby nie czekają na odpowiedni czas i lubią nas zaskakiwać. Musiałam zabrać całą trójeczkę do Pana Doktora.
Fela na silną infekcję w mocniej uszkodzonym oczku i całym układzie oddechowym, potrzebne będzie oczyszczenie i zaszycie oczodołu.
Ptyś ma bardzo silny stan zapalny w pyszczku, musimy szybko zrobić porządek bo każda infekcja przy FIV powoduje znaczny spadek odporności.
Do tego Nova także ma do zrobienia porządki w paszczy, skoro z serduszkiem jest lepiej i by było lepiej… I to wszystko właściwe na już.
Pani Nina pierwotnie sama chciała opłacić leczenie, ale teraz sama potrzebuje pomocy i opieki i nie wyobrażam sobie by zrzucić na nią takie koszty. A zapowiadają się niestety spore. Samo zaszycie oczka to 700 zł, zęby 2x300 zł o ile nie będzie rwania… Te koszty przerastają nawet nas. Dziś za badanie kliniczne, pobranie krwi zapłaciliśmy 335zł, wydaliśmy ostatnie kocie pieniądze z ich poprzedniej zrzutki. Teraz czekamy na wyniki i modlimy się by nic nas nie zaskoczyło i wszystko było dobrze.
Więcej o kociakach:
Są to koty odłowione na naszym podwórku, wiele lat żyjące życiem bezdomniaka w piwnicach.
Ptyś połamał nogę, nie dawał się złapać, a gdy w końcu wpadł - rana była zakażona i wymagała amputacji. Do tego Ptyś okazał się nosicielem wirusa FIV i powrót na podwórko był dla niego niemożliwy - ze względu na zdrowie jego i możliwość zarażenia innych kotów wolno żyjących.
Fela, to kotka, która rodziła miot za miotem. W młodości w wyniku walki z kocurem straciła oko, a drugie zostało uszkodzone. Dzielnie dawała sobie radę, ale w końcu udało nam się ją złapać i wykastrować. Okazała się totalnie wdzięcznym kotem, a na podwórku grasował zagorzały przeciwnik kotów, wypuszczenie ledwie widzącego kota mogłoby być dla niej wyrokiem.
Nova to kocia matka polka, która rodziła mioty, przyprowadzała, i znów była w ciąży. 4 lata na nią polowaliśmy! W końcu sama pozwoliła się złapać. Była wykończona, z anemią, macicą w tragicznym stanie i kaszlem. Nie wiadomo, czy w ogóle przeżyła by następną ciążę. Po wyleczeniu tak bardzo zadomowiła się, że nie mieliśmy serca wypuścić jej do brudnej piwnicy. Okazało się, że ma chore serduszko i razem z Doktor Kardiolog pokonała ogromne załamanie, wygrała kolejne życie i pozostaje pod naszą czujną opieką.
Ciężko ocenić ich wiek, ale na pewno są to mocno dorosłe koty. Całe życie żyły w brudnej piwnicy i walczyły o każdy kolejny dzień. Bardzo szybko odnalazły się jednak w ciepłym domu, na kołderce i bawiąc się pluszowymi myszkami. Mają pełne brzuchy, opiekę weterynaryjną i są bezpieczne. Pani Nina dała im wspaniały, pełny miłości i zrozumienia dom tymczasowy
Marzymy o wspaniałych domach stałych dla nich, ale wyadoptowanie takiego wybrakowanego kota nie-miziaka graniczy z cudem. Liczymy się więc z tym, że będą naszymi tymczasami już zawsze.
To niestety generuje koszty. Koty muszą jeść, czymś trzeba wypełnić kuwety, a ich stan zdrowia, wiek i przejścia mogą spowodować nagłe wizyty i leczenie u weterynarza.
A nie są to jedyne kotki pod naszą opieką - mamy jeszcze dwie tymczaski Szprotkę i Psotkę, 3 bezdomniaki na podwórku (plus nieregularnie dochodzące). Nasza osobista 6 kotów jest utrzymywana tylko i wyłącznie z naszych prywatnych pieniędzy.
Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę. Zrobimy wszystko by tym biedactwom żyło się lepiej.
O nas:
Razem z kilkoma szalonymi osobami walczymy o lepszy byt dla bezdomnych kocich futerek. Od ponad 4 lat kastrujemy, leczymy, karmimy i dbamy o to, by miały gdzie się skryć. Tym, które chcą, czy z różnych względów muszą, chorych i niepełnosprawnych, szukamy domów. Szukamy najlepszych opiekunów dlatego przestrzegamy procedur adopcyjnych. Nie jesteśmy fundacją, stowarzyszeniem ani schroniskiem. Koty utrzymujemy i leczymy za własne, prywatne pieniądze. Nie mamy szpitalika ani żadnego azylu, uratowane koty mieszkają z nami w naszych prywatnych domach. Każda złotówka ma znaczenie. Każda trafi do tych kotów. Rozliczenia dostępne na stronie https://www.facebook.com/kotykrynicka
Z góry dziękujemy w imieniu kociaków za pomoc. #kotykrynicka
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!