Kochani zawsze starałam radzić sobie ze wszystkimi prywatnymi sprawami samodzielnie.Jednak przyszedł w końcu taki moment w którym ja, my razem z mamą potrzebujemy waszej pomocy. Otóż w dniu wczorajszym otrzymałam informacje że moja kochana mamcia nie jest już pacjentka chirurgiczna i trzeba będzie zabrać mamę do domu ... Mama przeszła w szpitalu ostre zapalenie trzustki martwiczo-krwotoczne najbardziej agresywna odmiana. Po dwóch miesiącach na intensywnej terapii trzech ciężkich operacjach , tracheotomii, wstrząsie i niewydolność wielonarządowej ( krążeniowej, sztuczne nerki). Jesteśmy na oddziale chirurgii jak wyżej wspomniałam. Dostałam informację aby przygotować się w najbliższych dniach,tygodniu na odbiór mamy ze szpitala bądź zorganizować dla mamy jakaś placówkę rehabilitacyjna w której będzie mogła ćwiczyć i wracać do zdrowia. Placówka taka na NFZ oczywiście istnieje przy Szpitalu Wojskowym w Bydgoszczy czas oczekiwania do dwóch lat. Nie mamy takiego czasu ... Cieszymy się każdym dniem który nam został. W prywatnej placówce koszta są dosyć spore wynoszą około 6000 zł za miesięczny pobyt. Mamcia zawsze aktywna w tej chwili jest osobą leżąca , osłabiona potrzebuje specjalnego żywienia , kosmetyków , pampersów. Specjalnego łóżka rehabilitacyjnego , materaca przeciwko odleżyna które i tak już są 4 tego stopnia. Kochani znajomi na Facebooku i nie tylko ludzie dobrego serca... Błagam, błagam o pomoc. W 2011 roku straciłam siostrę Kasie 23 lata w 2015 roku po ciężkiej depresji i związanej ze śmiercią córki i problemie z alkoholem odcięłam z liny mojego tatę którego również próbowałam ratować do samego końca... Reanimowalam 30 minut nim przyjechało pogotowie i stwierdziło zgon. I tym razem się nie poddam będę walczyć razem z mamą do końca!