Kot Filip nie wiadomo skąd się wziął i jaka jest jego historia. Wiemy natomiast, że pojawiał się sporadycznie w miejscu bytowania kotów wolnożyjących i ze względu na swój stan został stamtąd, przy pierwszej nadarzającej się okazji, odłowiony.

Biedny, poobijany staruszek z przymkniętym oczkiem i posklejanym, wyblakłym futerkiem podążał niebezpiecznymi ulicami, aby zdobyć coś do jedzenia. To, w jakim był stanie świadczy tylko o tym, że nie ma właściciela oraz nie był nigdy wcześniej leczony. 

Już na samym początku było widać, że Filip odczuwa ogromny ból związany z oczkiem, przez co ciągle pociera je łapką, podrażniając je jeszcze bardziej. Po wizycie u okulisty potwierdzone zostały nasze przypuszczenia i postawiona diagnoza: kocurek musi mieć korektę dolnej powieki, która zawija się do środka, a rzęsy drażnią i ranią rogówkę oka. Podrażnienie to powoduje ciężką infekcję i bardzo mocne zapalenie oka. W drażnionym oku stan choroby jest zaawansowany, rogówka została najprawdopodobniej trwale uszkodzona, jednak Filip wciąż widzi.

Pomimo obecnego uszkodzenia rogówki można sprawić, że Filip nie straci wzroku, infekcja zostanie wyleczona, a choroba nie wróci. Aby to nastąpiło, potrzebna jest operacja. Podczas operacji powieka Filipa zostanie przecięta i podszyta na stałe tak, aby rzęsy nie drażniły oka. Zostanie przywrócony prawidłowy kontakt powierzchni wewnętrznej powieki z rogówką. 

Możemy uratować oczko Filipa i oszczędzić mu mnóstwa cierpienia. W związku z powyższym potrzebne są fundusze, aby opłacić operację oraz ze względu na dość zaawansowany wiek pacjenta jego dalsze kompleksowe badania i leczenie. 

Prosimy o wsparcie dla Filipka, starszego, wdzięcznego kocurka, który codziennie bardzo cierpi.