Mam wrażenie, że z roku na rok jest coraz gorzej.. tyle bezdomnych kotów, porzuconych, chorych, zdanych same na siebie :( jak można przejść obojętnie? My nie potrafimy. Zawsze takiego kota zabierzemy, potem się martwimy co dalej… 

Ale, żebyśmy mogli nadal pomagać to potrzebujemy Was, Waszego wsparcia.. bez Was nas nie ma, nie możemy ratować świata. Ten kto nas zna wie ile i co robimy…

Czasem już brak nam sił, czasu, chciałoby się wszystko rzucić i uciec na koniec świata, ale za chwile to wszystko mija, gdy patrzymy że to wszystko ma sens.. i to dzięki Wam.

Uwierzcie mi, codzienne wizyty u weterynarza, podawanie leków, badania to wszystko kosztuje masę pieniędzy i czasu. Mamy grono przyjaciół, którzy zawsze pomogą, gdy mają możliwość, ale wiadomo, że każdy ma swoje życie i problemy…

Na dzień dzisiejszy mamy pod opieką 34 koty w Kocim Azylu (w tym dwa białaczkowe, jeden z chorymi nerkami), około 80 kotów bezdomnych - a jest nas dwoje. Jak dajemy radę? Nie wiem, czasem śpimy po 4 godziny. 

Pomóżcie nam, abyśmy mogli dalej robić to co potrafimy najlepiej - ratować koty, które tego potrzebują. Wiem, że całego świata nie uratujemy, ale zróbmy tyle ile możemy ❤️

Dziękuje Wam za każdą wpłatę ❤️