Gdy pisałem tą zrzutkę zaczynałem od zdania jestem Łukasz a przed napisaniem tej zrzutki mój tato jeszcze w miarę funkcjonował teraz dostał rozległego zawału serca, wszystko przez nerwy ,przez zakładanie maseczki,przez Covid:(

Modle się o każdy dzień życia dla niego!!!

Tak pisałem gdy nie wiedziałem jeszcze co może mnie spotkać

w życiu że tato jeszcze mocniej zachoruje....

Jestem Łukasz,kochani mój tato choruje na nieuleczalną chorobę afektywną, poszedłem za głosem serca, pomagając moim rodzicom, teraz sam potrzebuje pomocy.

Proszę o wsparcie dla mojej firmy , jest COVID obroty spadły o 90% przez cały rok!

Na co zbieram i co muszę opłacić:



• składki ZUS i Urząd Skarbowy
• spłacenie zaległych faktur za towar ( garnitury, marynarki, spodnie wizytowe, koszule, krawaty itp.)
• czynsz i media
• na leki dla mojego taty

Mój dziadek Henryk w 1962 roku otworzył produkcję odzieży damskiej.

Mój ojciec w 1983 roku od podstaw założył firmę produkującą kurtki męskie gdy ja się urodziłem.

Od najmłodszych lat pomagałem tacie każdego dnia kiedy o to poprosił, jeździłem po belki materiału do Łodzi czy też razem jeździliśmy sprzedawać wyprodukowane kurtki męskie to była ciężka praca.

Ojciec zachorował w 1993 roku na depresję dwubiegunową, przez swoją chorobę stracił firmę,

dom, samochody, maszyny, urządzenia i wszystko , cały majątek!

Chciałbym utrzymać ten sklep aby dalej pomagać moim rodzicom.

Te wszystkie obostrzenia wprowadzane przez nasz rząd każdego dnia zadają olbrzymi cios mojej firmie.

Moim marzeniem od zawsze było otworzyć sklep z odzieżą męską i pomagać moim rodzicom.

Tak więc się stało! Nadszedł dzień kiedy otworzyłem sklep około 9 lat temu w Szczecinie

a przed pandemią sklep się powiększył i przeszedł remont przez co płacimy jeszcze więcej za czynsz ale jest lepszy standard sprzedaży dla naszych klientów!

Kilkanaście lat temu w programie Kuby Wojewódzkiego kiedy gościem był sam Piotr Rubik wygrałem licytację partytury

z podpisem Piotra Rubika na cele charytatywne , w tedy byłem szczęśliwy że komuś pomogłem, teraz sam potrzebuje pomocy!

Cały czas szaleje pandemia koronawirusa, mój tato choruje na depresję i cukrzycę, teraz doszedł ciężki zawał serca:(

(Choroba afektywna , depresja dwubiegunowa nie jest wyleczalna)

musi brać te leki do końca swojego życia.

Nie ma wesel, imprez okolicznościowych, teraz eleganckie rzeczy się nie sprzedają, już przez cały rok sprzedaż jest bardzo słaba, albo jej nie ma, ile można jeszcze wytrzymać no ile?...

Pomagając, pomożesz też innym polskim firmom które dostarczają towar do sklepu.

Zazwyczaj w pierwszej potrzebie kupowana jest żywność a na końcu dopiero odzież .....

Teraz mój tato jest na pierwszym miejscu, martwię się o niego.

Jest bardzo chory, każdy dzień życia dla niego to ogromne szczęście!

Dziękuję z całego serca, pozdrawiam Łukasz.