[Dzięki Waszej pomocy została opłacona pierwsza faktura, dziękujemy! Przed kotkiem jeszcze leczenie wrzodu na gałce ocznej, będziemy także kupować karmę.]

Cześć, od kilku lat pomagam bezdomnym kotom. Dokarmiam, pomagam w załatwieniu sterylizacji kotek, żeby było im łatwiej. Przeważnie są to kotki znajdki, w większości po przejściach, pozostawione same sobie, niedożywione, okaleczone, skazane na tułaczkę. Spotkałam w przeciągu ostatnich kilku lat wiele osób, które chętnie dołączały do mnie, aby wspólnymi siłami podołać sytuacjom, z którymi mierzyły się zwierzaki. Ale tym razem potrzebuję pomocy innych, kochających zwierzęta ludzi. Kilka dni temu dostałam telefon: "Znalazłam kota w stanie agonalnym, bez ruchu, ledwo oddycha". I cóż było robić. U mojego boku jest zawsze moja serdeczna przyjaciółka, która nigdy nie waha się w takich przypadkach.

Była późna godzina, tuż przed zamknięciem przychodni weterynaryjnej. Doktor nie dawał kotu za wiele szans na przeżycie. Ale stał się cud. Już po pierwszej kroplówce kotek pokazał, że nie zamierza jeszcze umierać. Teraz kontynuujemy jego leczenie. Jest już po kilku kroplówkach i zastrzykach z antybiotykiem. Dostaje także krople do oczu, bo okazało się, że ma wrzód przy gałce ocznej. Dokarmiamy go przez strzykawkę, jest bardzo chudziutki. Załatwia się pod siebie, dlatego potrzebne są podkłady higieniczne. Nie wiemy jeszcze, ile będzie trwało leczenie i jakie to będą koszty. Obecnie wyniosło nas to 500zl. Z naszej strony ma całodobową opiekę.

Bardzo prosimy o wsparcie finansowe, koszty będą dochodzić, a leczenia nie można przerwać. Wierzymy, że kotek wróci do pełni sił z Waszą pomocą:)