Marta to śliczna 34-latka z niewyczerpanym zapasem energii, otwarta na świat i ludzi, zawsze jej wszędzie pełno. Kocha gadać i czytać książki, ale w szczególności kocha jazdę konna, w która od wielu lat jest mocno zaangażowana. Razem z mężem zdecydowali się na dziecko po roku małżeństwa i od października 2017, jej świat kreci się już wokół upragnionego synka Jasia, domu i koni. Niestety, nie wszystko było jak w bajce. Po 9 miesiącach Marta zakończyła karmienie piersią i niedługo później wyczula w prawej piersi guzek. Diagnoza lekarzy z listopada 2018 nie pozostawiła żadnych złudzeń - złośliwy rak piersi, rokowania niekorzystne. Niezwłocznie rozpoczęto sile leczenie, tzw. czerwona chemioterapie. Obecnie Marta jest leczona chemioterapia biała, która musi przyjmować jeszcze 2 miesiące. Mimo iż po pierwszych 4 miesiącach leczenia guz się zmniejszył, to lekarze stwierdzili ze operacja jest nieunikniona.

Marta musi przejść operacje usunięcia piersi - prawej, wktórej znajduje się guz, łącznie z wycięciem węzłów chłonnych, w tym węzła wartowniczego oraz lewej, aby uniknąć możliwości przerzutów w przyszłości. Operacja jest kosztowna, a sytuacja, w której obecnie znalazłasię Marta i jej rodzina nie jest łatwa. Po porodzie pracodawca nie przedłużył z Marta umowy o prace, wiec obecnie pracuje i utrzymuje dom tylko jej maź.

Marta zajmowała się synkiem i domem. Niestety w ostatnich dniach choroba Marty zeszła na dalszy plan. Jej mama, największa podpora i przyjaciółka, trafiła nieprzytomna do szpitala po tym jak dostała udaru kilka dni temu. Marta nie potrafi się otrząsnąć. Właśnie teraz potrzebuje największego wsparcia - musi wygrać z rakiem już nie tylko dla swojego synka, ale i dla mamy.

Bardzo proszę o wszelka pomoc, każde wsparcie finansowe na operacje Marty będzie dla niej krokiem w kierunku wygranej z rakiem.